Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych (parlament ChRL) póki co nie zdecydowało, jaki wyznaczyć cel wzrostu gospodarczego na trwający rok - informuje portal Bloomberg.
To odpowiedź na trwającą pandemię koronawirusa, która uderzyła także w chińską gospodarkę. Chiny są bowiem na dobrej drodze, by osiągnąć najgorsze wyniki od czasu, gdy państwem tym rządził Mao Zedong. W grę wchodzi nawet recesja - pierwsza od 1976 roku.
Jak wskazuje Bloomberg, przed dygnitarzami Państwa Środka stoi trudny wybór: ustanowić niski cel wzrostu PBK, nierealistycznie wysoki lub całkowite pominięcie go.
Nie wyznaczenie celu na ten rok uwolniłoby siły polityczne od parcia do osiągnięcia wzrostów. Szczególnie, że obecnie Chiny prowadzą politykę łagodzenia skutków trwającego kryzysu. Wchodzą w nią m.in. łagodzenie kredytów, czy ulgi podatkowe.
Za zniesieniem celu liczbowego opowiada się m.in. doradca banku centralnego Ma Jon. Podkreślają oni, że to złagodzi presję wywieraną na gospodarkę.
- Był to prawdopodobnie pierwszy spadek PKB w Chinach od lat 70., a na pewno najgorszy kwartalny wynik od 1992, od kiedy istnieją porównywalne dane – zauważają ekonomiści z PKO BP.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl