Nowe przepisy miały pierwotnie wejść w życie już we wtorek, jednak minister zdrowia Jan Blatny poinformował o odroczeniu wejścia w życie obowiązku. A to z powodu przedłużonego posiedzenia rządu (trwało ostatecznie niemal 8 godzin), na którym podejmowano decyzję w tej sprawie.
Obowiązkowe maski FFP2
Szef resortu zdrowia tłumaczył, że wprawdzie sygnały o doprecyzowaniu, jakie maseczki mają nosić obywatele, pojawiały się już od jakiegoś czasu. W jego ocenie jednak oficjalna decyzja w tej sprawie nie powinna była być ogłaszana zaledwie parę godzin przed jej wejściem w życie.
I tak od czwartku Czesi będą zobowiązani do noszenia maski FFP2 lub podobnej jakości. Będzie ona wymagana w środkach komunikacji, na przystankach i peronach, a także na lotniskach.
Nowy obowiązek obejmie również osoby przebywające w działających sklepach i zakładach usługowych, przychodniach oraz domach opieki społecznej. Nakaz nakładania masek tego typu dotyczy też samochodów, jeśli podróżują nimi osoby, które na co dzień nie mieszkają wspólnie.
Rząd zdecydował w poniedziałek o przekazaniu za pośrednictwem banków żywności ok. 7,5 mln masek FFP2 dla najuboższych.
Blatny poinformował również, że osoby, które już zostały zaszczepione przeciwko Covid-19, nie będą obowiązane do kwarantanny w przypadku kontaktu z osobą zakażoną. Zmiana ta - jak podkreślił minister - "ma zachęcać do poddawania się szczepieniom".
W Polsce waży się przyszłość przyłbic
Polscy politycy także zasugerowali doprecyzowanie obowiązku zasłaniania nosa i ust w miejscach publicznych. W piątek media obiegła informacja o nieskuteczności m.in. przyłbic. Najpierw prof. Andrzej Horban stwierdził, że minister zdrowia wyda rozporządzenie, które nakaże używania maseczek chirurgicznych. Kilkadziesiąt minut później nie potwierdził tego sam minister Niedzielski, który w programie "Tłit" Wirtualnej Polski zaprzeczył, jakoby takie rozporządzenie miało dzisiaj ujrzeć światło dzienne.
- Dzisiaj takiego rozporządzenia nie będzie, ale zastanawiamy się, czy te maseczki nie powinny zostać dookreślone, jeśli chodzi o standard ich noszenia, bo mamy wskazane pewne zamienniki w postaci np. szalików i trzeba będzie z tego zrezygnować - wyjaśnił Niedzielski.
Szef resortu zdrowia potwierdził, że prace nad doprecyzowaniem tego obowiązku trwają. Chodzi o to, żeby zasłanianie dróg oddechowych było jak najbardziej skutecznie.
- Także przyłbice - nie, chusty - nie, natomiast maseczki - tak. Co do rodzaju maseczek to będzie tylko w formie miękkiej rekomendacji ministerstwa - wyjaśnił Niedzielski na piątkowej konferencji.
- Będziemy rekomendowali noszenie maseczek, ale to nie oznacza, że prawnie będziemy nakazywali konkretny model maseczek. Będziemy natomiast wycofywać się z zapisów umożliwiających zasłanianie ust i nosa np. chustą owiniętą wokół twarzy - doprecyzował.
Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz wyjaśnił, że obowiązek zasłaniania ust i nosa pojawił się w kwietniu, kiedy na rynku brakowało specjalistycznych maseczek. Dlatego właśnie resort dopuścił możliwość zasłaniania dróg oddechowych np. szalikiem, maseczką bawełnianą, czy przyłbicą właśnie.
- Dzisiaj, kiedy dostępność maseczek jest dużo większa i możemy skorzystać w wielu aptekach i sklepach z bardziej profesjonalnych masek, toczy się dyskusja, czy od tych zabezpieczeń pokroju szalika, bandany czy przyłbicy nie odejść - wyjaśnił Andrusiewicz.