GIS apeluje, by w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa odwoływać wszystkie imprezy, które zgromadzą ponad tysiąc osób i które mają się odbyć w pomieszczeniach zamkniętych.
- Apel jest skierowany do wojewodów. To oni mogą ostatecznie wydać zakaz organizowania takich imprez - precyzuje w rozmowie z money.pl Jan Bondar, rzecznik GIS.
Na razie niektórzy wojewodowie takich decyzji nie podjęli. - Przygotowujemy ograniczenie imprez masowych - mówił na przykład wojewoda mazowiecki, Konstanty Radziwiłł. Prawdopodobnie jednak prędzej czy później wojewodowie apelu premiera posłuchają - również dlatego, że to w końcu ich przełożony.
Co w takim wypadku może zrobić klient, który już kupił bilet na jakieś wydarzenie? Zapytaliśmy się o to w kilku urzędach wojewódzkich. Żaden nie potrafił wprost odpowiedzieć na nasze pytania. - Odesłałabym pana do regulaminów poszczególnych imprez - usłyszeliśmy na przykład w dolnośląskim urzędzie. Zdaniem urzędniczki, tam powinniśmy się dowiedzieć, czy możemy liczyć na odzyskanie pieniędzy w razie odwołania koncertu, czy innej imprezy.
Niektóre urzędy wojewódzkie odpowiadały nam jednak wprost: nie wiemy. - Przeprowadzamy właśnie analizę prawną - słyszeliśmy w innych.
Czy organizator zwróci pieniądze?
O komentarz poprosiliśmy więc prawników. - Konsumenci, którzy kupili bilety na imprezę, mogą oczekiwać zwrotu pieniędzy, jeśli impreza została odwołana przez odpowiednie organy, np. wojewodę - tłumaczy w rozmowie z money.pl Maciej Ślusarek, adwokat i wspólnik w kancelarii LSW Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy.
- W sytuacji, gdy GIS wydał zalecenia odwoływania imprez powyżej 1000 osób, takie odstąpienie także będzie możliwe. Jeśli jednak odmowa udziału w koncercie czy przedstawieniu wynika wyłącznie z obawy przed skutkami wirusa, ale w tej sprawie nie wypowiadał się żaden urząd, to bilet po prostu przepadnie - zaznacza jednak prawnik z kancelarii LSW. Ślusarek podkreśla też, że choć jeśli organizator odwołuje imprezę z powodu zakazu, cena biletu oczywiście musi być zwrócona, to klient nie może dochodzić pokrycia dodatkowych szkód - czyli na przykład dojazdu czy noclegu w hotelu.
Czy więc firmy już szykują się na wypłaty za niewykorzystane bilety? Wiele zależy od organizatora. - W razie odwołania lub przełożenia wydarzenia, klientowi przysługuje zwrot środków za bilety - słyszymy w firmie eBilet.
Mniej oficjalnie, przedstawiciele branży eventowej mówią, że władze podstawiły im minę.
- W specustawie o koronawirusie jest mowa o branży turystycznej, natomiast wątek odwołanych imprez nawet się nie pojawia - słyszymy od pracownika dużej firmy z branży.
Przyznaje, że w najbliższych dniach jego prawnicy będą mieli ręce pełne roboty.
- Przygotowujemy się na dwa warianty. Pierwszy to odwołanie imprez przez wojewodów. Tu nie ma jasnej sytuacji, z czyjej winy odwołujemy imprezę. Gdy odwołujemy z naszej winy - na przykład, gdy artysta nie dotrze - to oczywiście my zwracamy koszty. Ale jak jest w przypadku, gdy to wojewoda odwołuje w takiej sytuacji? Właśnie to ustalamy z prawnikami - słyszymy.
Drugi wariant to taki, w którym wojewoda nie podejmuje decyzji - ale ci, którzy bilety kupili, nie chcą iść na wydarzenia. - Jeśli minęło 14 dni od zakupu w naszym sklepie, to klient jest na straconej pozycji - nie ukrywa przedstawiciel firmy eventowej.
- A jeśli klient kupił bilet przez internet, a nie w sklepie stacjonarnym, to nie ma możliwości zwrotu biletów nawet w ciągu tych 14 dni - dodaje. Faktycznie - w świetle przepisów o prawach konsumenta, sprzedający nie musi zwracać pieniędzy za bilety na wydarzenia sportowe, rozrywkowe lub kulturalne z oznaczonym terminem, jeśli pochodzą one z transakcji internetowych.
Przedstawiciel firmy mówi, że ze względów wizerunkowych przewiduje jednak taką możliwość. - Jeśli jednak pieniądze za bilety będzie chciało odzyskać nagle kilkaset osób, to nie wiem, czy będziemy w stanie to zrobić - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl