Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krystian Rosiński
Krystian Rosiński
|
aktualizacja

Koronawirus. Ministerstwo zmienia strategię walki z pandemią. Ekspert: to rozsądny krok

36
Podziel się:

Zamiast wyłącznie szpitali jednoimiennych, Ministerstwo Zdrowia szykuje w nowej strategii trzystopniowy system placówek, które będą mogły przyjąć kilka tysięcy zakażonych koronawirusem. - Diabeł tkwi w szczegółach - komentuje dla money.pl Wojciech Bociański, ekspert BCC ds. służby zdrowia.

Koronawirus. Ministerstwo zmienia strategię walki z pandemią. Ekspert: to rozsądny krok
Koronawrius w Polsce. Rząd zmienia strategię walki z pandemią. (WP, Kinga Jurga)

Od jesieni znikną szpitale jednoimienne przyjmujące chorych na COVID-19. Minister zdrowia Adam Niedzielski na czwartkowej konferencji tłumaczył, że zastąpi je trzystopniowy system placówek. Na każdym ze stopni znajdą się m.in. izolatoria dla pacjentów zakażonych koronawirusem.

- To rozsądny krok - ocenia ekspert Business Centre Club Wojciech Bociański w rozmowie z money.pl.

- Epidemiolodzy uważają, że w każdym szpitalu powinny być wydzielone miejsca dla pacjentów chorych na COVID-19. To bardzo rozsądne, że ministerstwo się na to zdecydowało. Wreszcie ktoś się posłuchał specjalistów i epidemiologów, a nie urzędników - dodaje Bociański.

Zobacz także: Zobacz: Przygotowania do drugiej fali. "Zespół pracuje nad rozwiązaniami dla transportu"

Zgodnie z nową strategią resortu zdrowia zmniejszy się również liczba szpitali jednoimiennych. Na terenie całego kraju ma ich być dziewięć. Część ich kompetencji ma się rozłożyć na wspomniane dwa pozostałe poziomy - szpitali powiatowych z izolatoriami (których w Polsce jest obecnie ok. 600) oraz oddziałów zakaźnych (których jest 87).

- W mojej ocenie na dziś szpitali jednoimiennych było zbyt wiele. Ich liczba powinna być zmniejszona - wskazuje ekspert BCC.

Od jesieni zmieni się również sposób kierowania pacjentów na testy na obecność koronawirusa. W diagnozowanie osób z objawami włączeni zostaną również lekarze pierwszego kontaktu. To oni od jesieni będą decydować, czy skierować osobę z objawami COVID-19 na test.

Badania mają być opłacane z tak zwanej stawki kapitacyjnej, którą lekarze dostają z NFZ. Według krytyków taki system w przypadku innych badań skutkuje dużą niechęcią lekarzy rodzinnych do wysyłania na badania

- Diabeł tkwi w szczegółach. Nasuwa mi się między innymi pytanie o to, czy lekarz rodzinny będzie miał zapewniony odpowiedni kontakt z pacjentem. Czy będzie mieć zapewnione środki ochrony osobistej? - zastanawia się Bociański.

- Czy lekarze rodzinni mają oceniać stan zdrowia pacjenta głównie za sprawą teleporady? Czy też mają stosować zabezpieczenie w postaci specjalistycznego stroju, w podobny sposób, jak np. dentyści? - pyta nasz rozmówca.

Wysłaliśmy w tej sprawie zapytania do Ministerstwa Zdrowia. Czekamy na odpowiedź.

- Natomiast sam pomysł, by chorzy kontaktowali się z lekarzami, jest rzeczywiście lepszy, niż dotychczasowa forma kontaktu z sanepidem. Pracujący w sanepidzie ludzie nie mają najczęściej kompetencji, wiedzy i możliwości, by zajmować się pacjentami - kończy Bociański.

Minister zdrowia Adam Niedzielski na konferencji prasowej tłumaczył, że zmienia się charakter pandemii, a poza tym jesień tradycyjnie jest okresem, kiedy rośnie liczba przeziębionych i chorych na grypę. Dlatego rząd chce wdrożyć nową strategię walki z koronawirusem.

- Zmieniamy podejście do epidemii - odchodzimy od środków stosowanych ogólnokrajowo do takich stosowanych regionalnie. Zmieniamy charakter naszego reagowania - powiedział.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(36)
WYRÓŻNIONE
Asia
4 lata temu
Najpierw to by musiał minister zmusić lekarzy żeby otworzyć POZ. Zabarykadowali że ani się dodzwonić nie da, ani przyjść. A jeśli już nawet uda się dodzwonić i prosi się o wizytę to jest tylko teleporada. Więc się pytam - jak będę mieć zapalenie płuc to jak zbada mnie lekarz? Mam przyłożyć sobie telefon do płuc żeby lekarz osłuchał? Wszystko to jest chore !!!
Magda
4 lata temu
Aż strach się bać. Ja od trzech miesięcy nie mogę się doczekać teleporady. Chyba tylko weterynarz pozostał w razie,, w,, 😒
Jan
4 lata temu
No i będą pacjenci widma a kaska leci z naszych podatków, jeden wielki szfindel.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (36)
Kolo
4 lata temu
Hola, hola. Jedno mam pytanie. Czy ten sam personel będzie odciąć przy covidach i przy reszcie pacjentów? Jeśli tak to mam nadzieję że będzie więcej środków ochrony osobistej dla personelu. Żeby nie trzeba było robić zbiórek po ludziach. Jak brakowało przedtem to teraz będzie brakować dwa razy. Cieszę się że już w tym nie siedzę za te marne 1500/mc.
Tele-PORADY
4 lata temu
Leniom nie chce się pracować, to wymyślili teleporady! Na przykład: dzwoni dziadek do lekarza z zapaleniem płuc, a lekarz na to: proszę przyjść za 5 dni aż pan sam wyzdrowiejesz i w między czasie niech sobie pani zrobi test na koronę. I dziadek w gorączce i braku sił oraz leków na zapalenie płuc umiera (nie na koronę umiera na którą nie na leków i nikt jeszcze nie umarł na koronę, tylko na zapalenie płuc!). To tak samo jakby kasjer w markecie nie chciał obsłużyć klientów i mówił im, żeby przyszli za 5 dni z wynikiem testów, albo kierowca autobusu czy pociągu nie wpuścił do autobusu czy pociągu i mówił żeby wsiedli za 5 dni z wynikiem testu. Z tą różnicą, że lekarz który nie przyjął pacjenta z zapaleniem płuc to pacjent umiera, a pasażer który nie został wpuszczony do pociągu po prostu nie pójdzie do pracy ale będzie żył. Albo babcia klozetowa powie osobie która ma biegunkę że jej nie wpuści do toalety bo źle wygląda i żeby ta osoba przyszła do toalety za 5 dni z wynikiem testu na koronę. Lekarze drwią z ludzi, A zwłaszcza z tych co ich nie stać na prywatnego lekarza (pomimo że płacą podatki i zus!). Rządowi o to chyba chodzi, żeby podatnicy, którzy ciężko pracowali całe życie na zus, nie byli przyjmowali w ośrodkach zdrowia na NFZ od razu, tylko umierali. Powinno się całkiem nie płacić lekarzom pensji, a tym wszystkim ludziom co ciężko pracowali na podatki (zus) oddać im te pieniądze, żeby mogli leczyć się prywatnie, bo prywatnie lekarze nie boją się żadnych chorób, przyjmują pacjentów w maseczkach i nie robią problemów ani nie odstawiają takich cyrków co teraz! A jeśli lekarz chce udzielać porad telefonicznych, to niech to robi sobie z domu na kwarantannir, co za problem?? Po marketach latać się nie boją i na wczasy też się nie boją latać. Po prostu nie chce im się pracować ale chcą brać kasę z pieniędzy podatników za nic!!! A jak się boją leczyć pacjentów, pomimo przysięgi lekarskiej, to niech zmienią zawód np. na telezakupy albo inną. Co za problem?
Srele- porady
4 lata temu
Specjaliści od wymyślania powodów żeby nic nie robić i brać kasę za nic!!! Leniom nie chce się pracować, to wymyślili teleporady! Na przykład: dzwoni dziadek do lekarza z zapaleniem płuc, a lekarz na to: proszę przyjść za 5 dni aż pan sam wyzdrowiejesz i w między czasie niech sobie pani zrobi test na koronę. I dziadek w gorączce i braku sił oraz leków na zapalenie płuc umiera (nie na koronę umiera na którą nie na leków i nikt jeszcze nie umarł na koronę, tylko na zapalenie płuc!). To tak samo jakby kasjer w markecie nie chciał obsłużyć klientów i mówił im, żeby przyszli za 5 dni z wynikiem testów, albo kierowca autobusu czy pociągu nie wpuścił do autobusu czy pociągu i mówił żeby wsiedli za 5 dni z wynikiem testu. Z tą różnicą, że lekarz który nie przyjął pacjenta z zapaleniem płuc to pacjent umiera, a pasażer który nie został wpuszczony do pociągu po prostu nie pójdzie do pracy ale będzie żył. Albo babcia klozetowa powie osobie która ma biegunkę że jej nie wpuści do toalety bo źle wygląda i żeby ta osoba przyszła do toalety za 5 dni z wynikiem testu na koronę. Lekarze drwią z ludzi, A zwłaszcza z tych co ich nie stać na prywatnego lekarza (pomimo że płacą podatki i zus!). Rządowi o to chyba chodzi, żeby podatnicy, którzy ciężko pracowali całe życie na zus, nie byli przyjmowali w ośrodkach zdrowia na NFZ od razu, tylko umierali. Powinno się całkiem nie płacić lekarzom pensji, a tym wszystkim ludziom co ciężko pracowali na podatki (zus) oddać im te pieniądze, żeby mogli leczyć się prywatnie, bo prywatnie lekarze nie boją się żadnych chorób, przyjmują pacjentów w maseczkach i nie robią problemów ani nie odstawiają takich cyrków co teraz! A jeśli lekarz chce udzielać porad telefonicznych, to niech to robi sobie z domu na kwarantannir, co za problem?? Po marketach latać się nie boją i na wczasy też się nie boją latać. Po prostu nie chce im się pracować ale chcą brać kasę z pieniędzy podatników za nic!!! A jak się boją leczyć pacjentów, pomimo przysięgi lekarskiej, to niech zmienią zawód np. na telezakupy albo inną. Co za problem?
Koza
4 lata temu
W tym kraju juz nie ma najmniejszych szans aby normalnie żyć. To jest poniżające jak traktuje sie zwyklego czlowieka ale moze taki jest plan zostana tylko posluszni wladzy reszta do piachu jak za faszyzmu
R6
4 lata temu
„Czy lekarze rodzinni mają oceniać stan zdrowia pacjenta głównie za sprawą teleporady?„- ta teleporada to chyba tylko po to aby przyzwyczaić lekarzy do rewolucji w obszarze ochrony zdrowia i usług medycznych wynikających z możliwości technologi 5G. Teleopieka i telemedycyna, czyli zdalne konsultacje pacjentów z lekarzami za pośrednictwem urządzeń przenośnych to tylko jeden z celów w ramach tych zmian.
...
Następna strona