Wprawdzie najnowsze rozporządzenie dotyczące zakazu lotów z Polski obowiązuje do 29 września, lecz już po niecałym tygodniu obowiązywania Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowało się wprowadzić do niego bardzo istotną zmianę. W poniedziałek 21 września resort ogłosił, że loty bezpośrednie z Francji na teren RP mogą się jednak odbywać, ale pod warunkiem, że w momencie wchodzenia na pokład samolotu wszyscy pasażerowie okażą negatywny wynik testu na covid-19.
"Francja wprowadziła rozwiązania gwarantujące, że na pokład będą przyjmowani tylko pasażerowie z ujemnym wynikiem testu na covid-19 i została wyłączona z listy zakazu lotów do Polski" – wyjaśnia w komunikacie MSZ.
Tym samym na liście państw objętych zakazem lotów, jest 29 państw. Są to: Argentyna, Bahamy, Bahrajn, Belize, Boliwia, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Chile, Czarnogóra, Hiszpania, Izrael, Katar, Kuwejt, Gwatemala, Honduras, Irak, Kolumbia, Kostaryka, Liban, Libia, Malediwy, Mołdawia, Namibia, Panama, Paragwaj, Peru, Surinam, Republika Zielonego Przylądka, USA.
Podkreślmy, że zakaz dotyczy wyłącznie lotów z tych krajów, a więc loty z Polski do Hiszpanii czy na Maltę mogą się odbywać. Spod zakazu wyłączone są również loty czarterowe i to w obu kierunkach. Wreszcie: podróżni, który zależy na powrocie z "zakazanego" kraju, może po prostu lecieć z przesiadką np. w Niemczech. Stąd uaktualniane co dwa tygodnie rozporządzenie budzi zdziwienie. Raz, że pełne jest wyjątków, które bardzo łatwo można wykorzystać, by jednak odbyć podróż, a dwa: mocno uderza w branżę turystyczną.
W obwieszczeniu MSZ informuje, że na kolejnej liście mogą się znaleźć następujące państwa: Andora, Aruba, Austria, Czechy, Belgia, Gibraltar, Guam, Gujana, Holandia, Indie, Katar, Luksemburg, Malta, Monako, Oman, Palestyna, Polinezja Francuska, Portoryko, Rumunia, Saint-Martin, Trynidad i Tobago, Węgry, Wyspy Turks i Caicos, Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Zakaz lotów na nieistniejące lotnisko w Andorze
Kluczem do jej tworzenia jest odsetek zachorowań. Ryzyko objęcia zakazem dotyczy państw, w których zarażonych jest co najmniej 90 osób na każde 100 tys. osób.
Choć metodologia wydaje się być jasna, to jednak dziwi, że MSZ konsekwentnie umieszcza na liście kraje, do których i tak przed pandemią nie było żadnych lotów bezpośrednich oraz Andorę, w której nie ma lotniska.