Siedem dni, niemal 3 tys. nowych infekcji. To statystyka Polski z ostatniego tygodnia (od poniedziałku 20 lipca do niedzieli 27 lipca). Od początku miesiąca pojawiło się u nas 8,6 tys. potwierdzonych przypadków koronawirusa. Średnio po 333 każdego dnia.
Ostatnie dni wyraźnie jednak tę średnią podnoszą. Tylko w ciągu ostatnich trzech dni służby wykryły 1,4 tys. infekcji. Ostatni tydzień to ok. 423 zakażeń dziennie.
Wskaźnik zachorowań na milion mieszkańców z ostatniego tygodnia wynosi 11,1. To oznacza, że każdego dnia w Polsce pojawiało się w ostatnim czasie ponad 11 infekcji na milion mieszkańców.
Zobacz także: Budowa CPK z unijnych środków? "Lotnisko nie. Drogi, koleje - tak"
Przelicznik nowych zakażeń na milion mieszkańców pozwala lepiej porównywać sytuację międzynarodową. W końcu 500 zakażeń w małych Czechach to coś zupełnie innego niż 500 zakażeń w cztery razy liczniejszej Polsce.
W ciągu ostatnich weekendowych dni Polska powróciła do wyników z czerwca. Ostatni raz jednego dnia ponad 500 przypadków przybyło 17 czerwca. Ostatni tydzień był zresztą najgorszym czasem w lipcu. Poniedziałkowe dane Ministerstwa Zdrowia są jednak zdecydowanie bardziej optymistyczne.
W ciągu ostatniej doby służby wykryły 337 zakażeń. Warto jednak pamiętać, że to efekt testowania w niedzielę. Zwykle wolne od pracy dni przynosiły spadek zakażeń. O trendach będzie można mówić dopiero po kilku dniach. W ciągu ostatniej doby wykonano 18 tys. testów. W ubiegłym tygodniu było to po 26 - 27 tys. testów. Liczba testów w oczywisty sposób wpływa na liczbę wykrytych infekcji.
Gdyby liczba testów i odsetek pozytywnych był taki sam, jak średnio w ubiegłym tygodniu, to dziś mówilibyśmy o ponad 480 nowych infekcjach.
I choć każda infekcja więcej to zła informacja, to Polska nie jest wyjątkiem. Krajów o sytuacji podobnej i gorszej jest w Europie wiele.
Polska osiągnęła w ostatnim tygodniu podobny wskaźnik zakażeń jak np. Francja. W ciągu tygodnia w tym kraju pojawiło się 5,8 tys. nowych infekcji. To około 836 każdego dnia. W przeliczeniu na milion mieszkańców to 12,4.
Niemcy w ciągu ostatnich 7 dni (od 20 do 27 lipca) wykryli niemal 3,7 tys. nowych przypadków koronawirusa. Średnio każdego dnia u naszych zachodnich sąsiadów służby potwierdzały 527 infekcji. W przeliczeniu na milion mieszkańców daje to wskaźnik na poziomie 6 zakażeń.
We Włoszech w tym samym czasie służby wykryły 1,6 tys. nowych infekcji. W sumie każdego dnia pojawiało się około 235 nowych zakażeń. W przeliczeniu na milion mieszkańców daje to wskaźnik na poziomie 3,7 nowych zachorowań każdego dnia. To wynik wyraźnie lepszy od Niemców, choć przecież to Włochy przez wiele miesięcy były najbardziej dotkniętym przez wirusa krajem. Ostatni tydzień jest tam jednak wyjątkowo korzystny.
Warto jednak dodać, że Włosi znacznie zaostrzyli rygor prawny. Za brak maseczki w mediolańskim metrze można otrzymać w tej chwili 400 euro mandatu.
W tym kraju cały czas noszenie maseczek jest obowiązkowe w pomieszczeniach zamkniętych, w tym środkach transportu publicznego. Bez maseczki nie można przebywać też "w sytuacjach, gdy nie jest możliwe zagwarantowanie bezpiecznej odległości między osobami".
Włosi jednocześnie odgradzają się od krajów, które mają znaczne problemy z wirusem. Od 24 lipca podróżni, którzy przebywali lub przejeżdżali przez Bułgarię i Rumunię (w ciągu 14 dni od przybycia do Włoch), podlegają kwarantannie.
Na tle Włoch negatywnie wypada Hiszpania. W ciągu ostatniego tygodnia w tym kraju pojawiło się aż 12 tys. nowych infekcji. Każdego dnia służby wykrywały średnio po 1,7 tys. nowych przypadków. Wskaźnik po przeliczeniu na każdy milion mieszkańców? To aż 37.
W tym kraju są obszary wyłączone z ruchu - na których wjeżdżanie i wyjeżdżanie jest znacznie ograniczone. Mieszkańcy regionu Segrià powinni zostawać w domu, a wyjeżdżać tylko w pilnych sprawach. Pewne ograniczenia są też wprowadzone w prowincji Lugo.
Wciąż wiele zakażeń jest potwierdzanych w Szwecji. Ostatni tydzień to 1,7 tys. infekcji, czyli średnio po 245 dziennie. Warto jednak pamiętać, że Szwecja - choć obszarowo jest sporym krajem - pod względem populacji nie należy do europejskiej czołówki. Mieszka tam 10 mln osób. Wskaźnik nowych zakażeń na milion mieszkańców wynosi więc niemal 24. Gdyby taki sam był w Polsce, to każdego dnia mielibyśmy po 900 nowych zachorowań.
Dla porównania Norwegia i Finlandia wskaźnik zakażeń na milion mieszkańców mają na poziomie niższym niż dwa. W Norwegii każdego dnia nie pojawia się więcej niż kilkanaście nowych infekcji. W Finlandii jest podobnie. Warto pamiętać, że i Norwegia, i Finlandia to kraje zamieszkiwane przez około 5 mln osób każdy. Nawet razem nie zbliżają się do liczb zakażeń widzianych w Szwecji.
Gdyby Polska z kolei zbiła wskaźnik do poziomu znanego w Niemczech, to każdego dnia mielibyśmy po około 222 nowe zakażenia. Gdybyśmy z kolei podążali drogą Hiszpanii, to w ostatnim tygodniu mielibyśmy około 1,4 tys. nowych infekcji każdego dnia.