Jak podaje niemiecka gazeta "Welt am Sonntag" 48 dostawców złożyło już skargę przeciw niemieckiemu rządowi w sprawie niezapłaconych faktur za maseczki.
To jednak nie koniec - według niemieckiej prasy, na drogę sądową chce wyjść jeszcze 100 innych firm, które sprzedały rządowi maseczki ochronne.
Ile wynoszą łącznie niezapłacone faktury? Tego do końca nie wiadomo, ale mówi się o kwocie nawet 400 milionów euro, a więc ponad 1,7 mld zł.
Czytaj też: Koronawirus nowe przypadki. Resort zdrowia podaje dane, najwięcej zakażeń znów na Śląsku
Niektórzy dostawcy, według "Welt am Sonntag", chcą odzyskać ok. 300 tys. euro za niezapłacone przez resort zdrowia rachunki. Są jednak i firmy, które domagają się nawet i 5 mln euro.
Rząd odpowiada, że niektóre rachunki nie zostały opłacone, bo maseczki miały wady jakościowe. W niektórych przypadkach natomiast przedstawiciele władz Niemiec tłumaczą problemy błędnie wystawionymi fakturami. Opozycja jednak mówi o "chaosie" w rządzie i o błędnej polityce kupowania maseczek, gdy pojawiły się pierwsze informacje o skali epidemii.
Pierwsze rozprawy w tej sprawie mają się odbyć we wrześniu. Prawdopodobnie większość skarg od firm będzie rozpatrywana indywidualnie.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie