72,1 proc. Polaków zgłosi się z własnej woli na test w kierunku SARS-CoV-2 po zauważeniu ryzyka zakażenia lub po wystąpieniu pierwszych objawów koronawirusa. Natomiast 16 proc. nie zdecyduje się na taki krok, a 11,9 proc. nie ma w tej kwestii wyrobionej opinii.
– Obawiam się, że w rzeczywistości więcej Polaków nie chce się badać. Z wywiadów, które zbieramy od hospitalizowanych pacjentów, wiemy, że całe rodziny chorują. Natomiast testowana jest jedna osoba, a pozostali członkowie uważają, że mają ten sam problem zdrowotny – komentuje prof. Joanna Zajkowska, zastępca kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
W społeczeństwie panuje przeświadczenie, że należy jednak wykonać test, co podkreśla Krzysztof Zych, główny analityk UCE RESEARCH. Jednak, zdaniem eksperta, wyniki nie odzwierciedlają rzeczywistości i są mocno deklaratywne. To oznacza, że jeśli wystąpi konkretna sytuacja, część osób może zmienić zdanie, np. pod wpływem strachu.
- Często też jest tak, że objawy choroby nie są bardzo uciążliwe. W związku z tym następuje samoizolacja, bez zgłaszania się na badanie, ponieważ ludzie mają świadomość tego, że jest epidemia - podkreśla Zych.
- Jeżeli nie muszą chodzić do pracy, a mają objawy choroby, to zostają w domu. O takich sytuacjach też wiemy z wywiadów z pacjentami - dodaje prof. Zajkowska.
Polacy, którzy twierdzą, że nie zgłoszą się na test z własnej woli, wskazują zasadniczy powód swojego zachowania. To przede wszystkim niechęć do przechodzenia kwarantanny (37,5 proc.), a także obawa, że narazi się na nią własną rodzinę (28,6 proc.). Wśród kolejnych odpowiedzi pojawia się m.in. obawa o utratę pracy (7,1 proc.).
– Mówimy o dość dolegliwej sytuacji, często ściśle powiązanej z ekonomią. Nie wszyscy Polacy mogą nagle przejść na pracę zdalną. Są zawody, których nie da się w ten sposób wykonywać. I one stanowią większość. Do tego dochodzi kwestia samopoczucia i zdrowia psychicznego. Z pandemią walczymy przecież od ponad roku. Znam osoby, które w tym okresie były już nawet 5 razy na kwarantannie – podkreśla ekspert z UCE RESEARCH.
Trzecim najczęściej wybieranym powodem jest lęk przed ewentualną hospitalizacją (20,2 proc.). Według Krzysztofa Zycha, tutaj mniejsza liczba wskazań niż w przypadku kwarantanny może świadczyć o tym, że zdrowie schodzi na dalszy plan względem ekonomii.
Z kolei 19,6 proc. respondentów mówi o obawie przed samym badaniem, tj. pobraniem wymazu. Natomiast 15,5 proc. nie wierzy w istnienie koronawirusa, a 12,5 proc. ankietowanych nie uważa, że przez brak testu może im stać się coś złego.
– Polacy w ogóle niechętnie się badają. Gdyby każdy się testował, to wskaźniki zakażeń byłyby sporo wyższe. Natomiast to, że ludzie wciąż nie wierzą w COVID-19 czy ciężkie zachorowania, zdumiewa mnie. Patrzę na to z perspektywy szpitala, gdzie przebywają całe rodziny. Niekiedy w tej grupie jest pacjent np. onkologiczny i to właśnie on najciężej znosi chorobę – opisuje prof. Zajkowska.