O zakażeniu pracowników informuje Interia. Chodzi o 3 osoby, które od strony technicznej dbają o kolejkę na Kasprowy Wierch, czyli jedną z popularniejszych atrakcji Zakopanego. Ich koledzy z pracy trafili na kwarantannę już w niedzielę.
To jednak nie oznacza, że rozprzestrzenianie wirusa udało się powstrzymać. Jak informują w krakowskim Sanepidzie, z tego konkretnego ogniska wykryto już 11 zachorowań. Nie wszyscy to pracownicy PKL.
Trzy osoby przebywają obecnie w szpitalu, a osiem pozostaje w izolatorium. Nie wiadomo, jak dużo osób miało z nimi kontakt i ile testów zostało wykonanych w tej sprawie.
Polskie Koleje Linowe podkreślają, że żaden z zakażonych nie miał bezpośredniego kontaktu z turystami. Spółka zapewnia również, że wdrożono odpowiednie procedury bezpieczeństwa.
Jak powiedział Interii jeden z pracowników, który miał kontakt z zakażonym, wciąż nie wykonano u niego testu na koronawirusa. PKL zapewniają, że to nieprawda.
"Podtrzymujemy treść stanowiska przekazaną uprzednio do mediów i zawartą w nim informację, iż wszyscy którzy mogli mieć kontakt z zarażonym pracownikiem ośrodka PKL Kasprowy Wierch podczas przebywania na kwarantannie zostali poddani testom medycznym przez zakopiański sanepid" - informuje spółka.
Przypomnijmy, że w Polsce w ostatnich dniach ponownie wzrosła liczba wykrywanych zakażeń. W piątek resort zdrowia poinformował o 458 takich przypadkach w całym kraju.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl