Pandemia koronawirusa sprawiła, że wolumeny transakcji na rynku nieruchomości spadły o 39 proc.
Zdaniem analityków sytuacja poprawi się, i to całkiem niedługo. Jak szacują eksperci CBRE, odbicia możemy się spodziewać jeszcze w tym roku.
Okres tłustych lat spowodował, że na rynku jest sporo zamrożonego kapitału, który już niedługo zacznie być wydawany.
- Poprzedni rok na rynku nieruchomości komercyjnych był rekordowy. Wartość inwestycji w naszym kraju przekroczyła 7,7 mld euro, co oznacza wzrost o niemal 3 mld w porównaniu do wyniku sprzed dwóch lat. Cykl wzrostowy został jednak gwałtownie zatrzymany przez pandemię koronawirusa – mówi Daniel Bienias, dyrektor zarządzający CBRE, cytowany przez wnp.pl.
Mimo spodziewanego odbicia w sektorze rok 2020 przyniesie straty dla całej gospodarki. Jak szacują eksperci, PKB strefy euro skurczy się o 8,3 proc.
Polska znajduje się w relatywnie dobrej sytuacji, bo jak przewidują ekonomiści, PKB w kraju spadnie o 3,8 proc.
Dlatego, jak szacują analitycy CBRE, polska gospodarka wróci do normy za ok. półtora roku. O pół roku szybciej, niż europejska.
- Dobrym zwiastunem dla rynku nieruchomości i inwestycji w Europie są utrzymujące się niskie stopy procentowe. Należy się spodziewać, że do 2023 roku banki centralne zachowają politykę niskich stóp, co powinno napędzać decyzje inwestorów – mówi wnp.pl Daniel Bienias.
Zdaniem ekspertów, przechodzenie firm na tryb zdalny, wymuszone przez pandemię, nie sprawią, że biura opustoszeją.
Atrakcyjne lokalizacje i nowoczesne budynki, wyposażone w liczne udogodnienia mogą się stać narzędziem budowania wizerunku marki i walki o pracowników.
Na zmianach w systemie pracy zyskają najlepsze lokalizacje, a różnice cenowe, jak twierdzą analitycy, jeszcze bardziej się pogłębią.