Na piątkowej telekonferencji, o której pisze lokalna "Gazeta Wyborcza", dyrektor szpitala w Płocku Stanisław Kwiatkowski, był wyraźnie zdziwiony zapewnieniem prezesa Orlenu co do stanu zatrudnienia lecznicy.
Szpital Orlenu ma tam ruszyć już 1 grudnia. Doraźna, epidemiczna placówka powstaje z kontenerów na płockich Winiarach. Zgodnie ze słowami prezesa PKN Orlen, do pracy w niej zgłosiło się już 500 osób.
Słowa te wyraźnie zdumiały szefa szpitala. przyznał wprawdzie, że zgłosiło się „sporo osób”, jak pisze gazeta, ale jest problem z dodzwonieniem się do nich. - Nie odbierają telefonów, nie ma więc jak zaprosić ich na spotkanie w celu weryfikacji kwalifikacji i omówienia warunków zatrudnienia - mówi na łamach "GW" Kwiatkowski.
Brak medyków jest powszechny i problem dotyczy całej Polski. Jednak Obajtek przekonywał, że jest już zrekrutowany cały personel obsługujący, personel ratowniczy. Personel medyczny w 60 proc., a w 80 proc. pielęgniarski.
– 500 osób…? – powtórzył zaskoczony. - Może tyle jest w zasobach Orlenu, który organizuję nabór pracowników - zastanawia się w "GW".
Trudno zatem ocenić, jaka jest prawda. Tym bardziej, że Orlen rozpoczyna właśnie rekrutację personelu do szpitala tymczasowego w Ostrołęce
Spółka poszukuje lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych do szpitala tymczasowego, który ma powstać przy Mazowieckim Szpitalu Specjalistyczny im. dr. Józefa Psarskiego w Ostrołęce (Mazowieckie). Placówka powstaje przy udziale spółek Grupy Orlen, w tym Energi.
Ten szpital tymczasowy ma wystartować w drugiej połowie grudnia.