Choć na wyniki japońskiej gospodarki największy wpływ miał kryzys wywołany przez pandemię, to jednak zwiastun słabego roku dało się odczuć jeszcze przed rozprzestrzenieniem się koronawirusa po świecie.
Portal WNP.pl, który też informuje o sprawie, tłumaczy słabe wyniki PKB na początku roku podniesieniem w zeszłym roku podatku od sprzedaży (japońskiego odpowiednika VAT-u) do 10 proc. oraz stratami, do których doprowadził tajfun Hagibis.
Wynik, jaki osiągnęła gospodarka japońska w drugim kwartale 2020 roku (skurczyła się o 7,8 proc.), oznacza, że jest to najwyższy spadek trzeciej gospodarki świata od momentu udostępnienia porównywalnych danych, co miało miejsce w roku 1980.
Na spowolnienie gospodarcze azjatyckiego państwa największy wpływ miał spadek konsumpcji krajowej, która stanowi ponad połowę japońskiego PKB. Gwałtowne spadki dotknęły również eksport.
Chociaż trzecia gospodarka świata musi się mierzyć z kryzysem sporych rozmiarów, to jednak powinna przejść przez niego lepiej, niż inne państwa. Capital Economics, na który powołuje się WNP, tłumaczy tę ocenę faktem, że Japonia posiada wydolny system opieki zdrowotnej, co w połączeniu ze spadającą liczbą nowych przypadków zakażeń pozwala na łagodny optymizm.
Capital Economics dodaje, że odbicie PKB Japonii powinno nastąpić w trzecim kwartale, a wzrost utrzyma się w przyszłym roku.
Państwa tego nie dotyczy też już kwestia tzw. lockdownu. Japonia bowiem zniosła większość restrykcji i obostrzeń już w maju.