W serwisie biznes.interia.pl pojawiła się obszerna analiza Kamila Wierusa, eksperta ekonomicznego w Departamencie Analiz Ekonomicznych NBP. Przeanalizował on prace o działaniach administracji niemieckiej, które miały przeciwdziałać kryzysowi wywołanego przez pandemię koronawirusa.
Ekspert rozpoczyna od zmian w świadczeniu Kurzarbeitergeld. To niemiecki program postojowy dla pracowników firm, które straciły zlecenia. Świadczenie finansowane jest ze składek i zapobiega zwolnieniom w momentach zahamowania gospodarki.
Przed 2020 rokiem świadczenie to wypłacano do 12 miesięcy, a jego wysokość wynosiła 60 proc. poprzedniego wynagrodzenia lub 67 proc. dla osób mających dzieci. Po pojawieniu się COVID-19, świadczenie podwyższono odpowiednio do 70 proc. i 77 proc. w piątym i szóstym miesiącu oraz do 80 proc. i 87 proc. od siódmego miesiąca. Przedłużono też okres wypłat świadczenia do 24 miesięcy oraz rozszerzono listę beneficjentów.
Na tym jednak władze się nie zatrzymały. Od marca 2020 roku pojawiły się nowe programy socjalne, takie jak jednorazowy zasiłek 300 euro na każde dziecko (który był nieopodatkowany, ale pomniejszał ulgę podatkową na dzieci).
Oprócz tego rządzący ułatwili też dostęp do zasiłku na dzieci oraz do zasiłku na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych (tzw. Hartz-IV). Podwojono też wysokość ulgi podatkowej dla samotnych rodziców z 1,9 tys. euro do ponad 4 tys. euro.
Po ochłonięciu po pierwszym szoku administracja zaangażowała się fiskalnie tak, aby wspomóc najbiedniejsze gospodarstwa i zapobiec rozwarstwianiu się dochodów społecznych. Dzięki temu udało się zmniejszyć skalę przeciętnego spadków dochodów netto populacji.
Sam szok gospodarczy, jaki wywołał kryzys, manifestował się z różną siłą w poszczególnych częściach Niemiec - czytamy w analizie. Na tle innych krajów europejskich Niemcy jednak doświadczyły niewielkiego spadku zatrudnienia i produkcji. Eurostat jednak wskazuje, że przyrost bezrobocia w niektórych regionach należał do najwyższych w UE.
Przy porównaniu danych za 2019 rok i 2020 roku wychodzi, że siedem regionów (z 28, dla których były dostępne dane) odnotowało względny przyrost bezrobocia, który pozwolił sklasyfikować je w 10 proc. najbardziej dotkniętych regionów Unii Europejskiej.
Biznes.interia.pl powołuje się na Ragnitza (2020), który wskazał, że odsezonowa liczba bezrobotnych w Niemczech od marca do lipca 2020 roku wzrosła o przeszło jedną czwartą. W przełożeniu na liczby - o 600 tys. do ponad 2,9 mln. Następnie zaczęła powoli spadać.