8,5 tys. euro - tyle kar w sumie zapłacą pasażerowie i właściciel autobusu, przyłapanego przez policję na niemieckiej autostradzie numer 93 (trasa od Hof przez Ratyzbonę po Monachium). Powód? Żaden z pasażerów nie miał maseczki. A zgodnie z bawarskimi przepisami - powinien. W efekcie 14 osób zapłaci po 250 euro, a przewoźnik dodatkowe 5 tys. euro kary. Wycieczka będzie kosztowna.
W Niemczech trwa właśnie ogólnokrajowa dyskusja o jednolitej stawce kar za brak maseczek. Poszczególne kraje związkowe do tej pory same o tym decydowały. I to ma się skończyć.
Rząd w Berlinie chce ukrócić samowolkę i sugeruje wspólny front. Niektóre landy jeszcze nie wprowadziły kar, w niektórych jest to mniej niż 50 euro. W Bawarii jest to aż 250 euro. Recydywa, czyli ponowne przyłapanie na braku maseczki w miejscu, gdzie jest obowiązkowa, skutkuje wyższą karą - 500 euro.
Rząd w Berlinie wraz z premierami krajów związkowych już pod koniec sierpnia zdecydował, że imprez masowych w Niemczech nie będzie przynajmniej do końca roku. Nie jest tam możliwe ścisłe przestrzeganie zasad, nie jest możliwe późniejsze śledzenie kontaktów.
Inaczej będą wyglądały zasady dot. wydarzeń sportowych, ale przepisy w tej kwestii nie pojawią się wcześniej niż w październiku.
W skrócie: Niemcy szykują się na jesień.
W ostatnim czasie liczba nowych dziennych infekcji wróciła tam do poziomu z kwietnia - i przewyższa 1,5 tys. osób każdego dnia. W sumie w Niemczech jest 248 tys. potwierdzonych przypadków. Z kolei liczba zgonów zbliża się do poziomu 10 tys.
W przeliczeniu na każdy milion mieszkańców, Niemcy w sumie wykryły 2,9 tys. infekcji. A kraj z wirusem walczy już od 219 dni.
Czytaj także: Pół roku z koronawirusem. Koszt epidemii odbija się na każdym kluczowym wskaźniku gospodarki
Europa zaostrza zasady
Nie tylko Niemcy walczą z powrotem koronawirusa. Podobnie jest we Włoszech. Ostatnie dni przyniosły najwyższe wyniki od połowy maja. Ten kraj w sumie ma już 272 tys. potwierdzonych zakażeń. W przeliczeniu na milion mieszkańców to 4,5 tys. zakażeń.
Hiszpania? W sumie 488 tys. infekcji, czyli 10 tys. na każdy milion mieszkańców. Władze Katalonii zdecydowały o potrzebie budowy nowych szpitali polowych. Na jesienną falę wirusa będzie gotowe dodatkowe pięć placówek. Portugalia z kolei zapowiada monitoring dzieci, które ruszyły we wrześniu do szkół. I to właśnie od sytuacji w szkołach uzależniona jest taktyka dalszego działania. Dotyczy to również otwierania stadionów i wznawiania imprez masowych.
W Europie największe wzrosty zakażeń są w trzech krajach: to Hiszpania, Francja i Malta. I właśnie m.in. dlatego bezpośrednie loty z Polski do Hiszpanii i na Maltę są zakazane.
Pół roku koronawirusa w Polsce
A Polska? Też szykuje się na jesień. W czwartek poznaliśmy nową strategię walki z koronawirusem. Właśnie mija pół roku od pierwszego potwierdzonego przypadku nad Wisłą. Zaczęło się w niewielkiej miejscowości Cybinka, w województwie lubuskim.
Jak wynika z ostatnich danych Ministerstwa Zdrowia, łącznie w Polsce służby wykryły 69 tys. infekcji. I w przeciwieństwie do europejskich krajów, które od marca do maja przeżywały największe problemy, u nas najwięcej infekcji pojawiło się w ostatnim miesiącu.
W sierpniu to aż 21 tys. zakażeń. W żadnym z pozostałych miesięcy epidemii nie pojawiły się tak złe wyniki. Maj, czerwiec i lipiec przynosiły w sumie po 10 - 11 tys. infekcji. O połowę mniej.
A jak wypadamy na tle innych krajów? W ciągu sześciu miesięcy epidemii w przeliczeniu na milion mieszkańców w Polsce wykryto 1,8 tys. zakażeń. To wynik o wiele lepszy niż we wspomnianych Niemczech, Hiszpanii i Włoszech. Warto jednak pamiętać, że to podsumowanie całego tego okresu.
Dotychczasowe statystyki wirusa w Polsce to średnio 379 każdego dnia epidemii, 15 osób co godzinę. Statystyka z ostatnich tygodni jest jednak o wiele gorsza. Dzienna średnia z sierpnia to aż 699 nowych infekcji co 24 godziny. We wrześniu pojawiło się już 2,4 tys. infekcji. To średnio 612 każdego dnia.
Na mapie zakażeń wciąż czarnym punktem jest Śląsk. To tutaj jest ponad 20 tys. infekcji, to tutaj był największy problem z wirusem. Drugie na liście jest Mazowsze - z liczbą 10 tys. infekcji. A warto pamiętać, że to Mazowsze jest ludniejszym województwem.
Polskim województwom daleko jednak do włoskiej Lombardii. Tylko ten jeden włoski region ma 101 tys. potwierdzonych zakażeń. Liczba zgonów przekroczyła 16 tys. Na każdy milion mieszkańców zakażonych było aż 10 tys. osób. Na Śląsku identyczny przelicznik wynosi około 4 tys. zakażeń.
Z danych Głównego Inspektora Sanitarnego wynika, że średnia wieku zmarłych w Polsce na koronawirusa to 75 lat. Najmłodsza ofiara właśnie weszła w dorosłość i skończyła 18 lat. Najstarsza miała 99 lat. Jak wynika z danych GIS, zakażeni częściej są mężczyźni. Odpowiadają za blisko 53 proc. wszystkich przypadków. Kobiety to z kolei 47 proc.
Perspektywy? Jeżeli dotychczasowe tempo utrzyma się w kolejnych dniach, to liczba 70 tys. infekcji będzie przekroczona już w sobotę. Próg 100 tys. przekroczymy za dwa miesiące. Gdyby liczba nowych infekcji spadła o połowę, to stałoby się to dopiero za 4,5 miesiąca.