Epidemia koronawirusa dryluje branżę turystyczną. Każdy kolejny miesiąc przyniesie hotelarzom pół miliarda złotych strat, przekonują pomorscy hotelarze. Już w tej chwili 90 proc. obiektów jest nieczynnych a straty liczone są na około 500 mln zł.
We wspólnym liście do premiera omawianym przez PAP alarmują, że ich sytuacja z dnia na dzień staje się coraz bardziej dramatyczna.
Zdaniem właścicieli hoteli zaproponowana przez rząd tarcza antykryzysowa, mająca łagodzić skutki epidemii, to "pozorowane, ogólnogospodarcze propozycje, które w nikłym stopniu mogą pomóc polskim hotelarzom".
Hotelarze chcą zniesienia wymogu minimalnego wynagrodzenia wraz z przejęciem przez państwo większej części płacy. Chcą uproszczenia procedury odroczenia terminu płatności składek na ZUS, bowiem - ich zdaniem - obecna jest uciążliwa i nieskuteczna - donosi PAP.
"Za trzy miesiące będzie trzeba zapłacić skumulowaną kwotę, gdy może dopiero wtedy będziemy wychodzili z kryzysu. Składki ZUS i podatki za pracowników powinny być umorzone lub skutecznie odroczone" - piszą.
Według nich w rządowej tarczy antykryzysowej zabrakło również konkretnych rozwiązań kredytowych dla małych i dużych przedsiębiorstw, którymi często są większe hotele. Jak przekonują "pożyczki na poziomie 5 tys. mają charakter upokarzający".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem