Pandemia koronawirusa osłabiła czujność użytkowników internetu, z czego korzystają wszelkiej maści oszuści internetowi. Z badania Instytutu Kościuszki (IK) oraz Związku Importerów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego (ZIPSEE), do którego dotarła "Rzeczpospolita" wynika, że cyberprzestępcy najczęściej atakują za sprawą podszywania się pod inne witryny internetowe. Ataki phishingowe odpowiadają za 55 proc. wszystkich ataków.
Inną popularną metodą ataków jest kierowanie użytkowników na fałszywe strony, które zawierają porady dotyczące pandemii (32 proc.). Oszuści podsyłają również złośliwe oprogramowanie (28 proc.) lub oprogramowanie szyfrujące, które domaga się okupu za odblokowanie dostępu do zgromadzonych przez nas danych (19 proc.). Tak wskazują wyniki badania Dimensional Research firmy Check Point.
W efekcie nasilonej aktywności oszustów 71 proc. specjalistów IT obawia się, że stracą oni poufne dane. Problem ten dostrzega także 95 proc. osób pracujących zdalnie.
Szczególnie że ci drudzy korzystają czasem z niezabezpieczonego w żaden sposób internetów, co również jest niebezpieczne dla firm, które udostępniają możliwość pracy zdalnej.
Dyrektor generalny Cisco Przemysław Kania, w rozmowie z "Rz" wskazał na inny problem. Według niego nasiliły się bowiem ataki na organizacje, które zajmują się badaniami nad koronawirusem, a także prowadzą bezpośrednią walkę z jego skutkami. Taką aktywność cyberprzestępców zaobserwowano już m.in. w Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii oraz Francji.
Instytut Kościuszki proponuje, by klasyfikować wydatki na ochronę w sieci jako wydatki na innowacje. Wiązałoby się to m.in. z odpisami CIT oraz rozrzeszeniem tzw. innovation box, czyli ulgą na działalność badawczo-rozwojową - podaje "Rz".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem