Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Koronawirus w Polsce. Ekonomiści oszacowali, na jaką pomoc nas jeszcze stać

7
Podziel się:

Kryzys wywołany pandemią koronawirusa uderza w wiele branż. Polskę jednak wciąż jeszcze stać na 100 mld zł pomocy gospodarczej - oceniają ekonomiści.

Koronawirus w Polsce. Ekonomiści oszacowali, na jaką pomoc nas jeszcze stać
(KPRM, KPRM Krystian Maj)

Walka z pandemią to nie tylko mechanizmy, które mają ograniczyć liczbę zakażeń, ale także ekonomia, która pozwoli gospodarce przejść przez kryzys z minimalnymi stratami.

- To wymaga dużej, choć bardzo przemyślanej pomocy finansowej ze strony państwa. Głosy, by za wszelką cenę utrzymać dyscyplinę fiskalną, są obecnie na marginesie –uzasadnia na łamach Rzeczpospolitej Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego.

Pytanie tylko, na ile faktycznie Polskę stać. Eurostat wskazywał na bardzo niepokojące dane. W II kwartale deficyt w finansach w Polsce był prawie najwyższy w całej UE i wyniósł 16,4 proc. PKB. Rząd jednak zapewnia, że kondycja finansowa kraju jest dobra.

- Myślę, że Polska ma jeszcze sporą przestrzeń, największą z dziesięciu największych gospodarek UE, by zrealizować duży impuls – podkreślił Bujak.

Zobacz także: Rząd wprowadza pomoc dla gastronomii. Będzie zwolnienie ze składek ZUS i postojowe

Jak podkreślił w rozmowie z "Rzeczpospolitą", dotychczas programy ratunkowe nie pochłonęły całej zarezerwowanej na ten cel puli. W jego opinii możliwe jest więc wygospodarowanie do 100 mld zł w dosyć krótkim czasie.

Mało tego, zdaniem ekonomisty, gdyby była potrzeba, można by nawet wygospodarować drugie tyle i to bez naruszania stabilności finansów publicznych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(7)
WYRÓŻNIONE
sok
4 lata temu
A co ma mówić dyrektor państwowego banku? Jakbym miał jego pensję, to bym to samo mówiła.
nadir5
4 lata temu
Dodrukować pieniądze zawsze można ale co potem? Mieliśmy już takie zagrania i zawsze kończyło się to hiperinflacją. Inflacja powoduje natomiast ubożenie oszczędzających. Pomoc powinna wyglądać na zawieszaniu danin dla państwa żeby ratować obywateli, a nie na dawaniu pieniędzy politykom żeby ratować finanse państwa. Wypowiedź tego typu u pracownika banku jest co najmniej zastanawiająca...
vfg
4 lata temu
normalnie pieniadze nam z nieba spadaja, tacy bogaci jestesmy
NAJNOWSZE KOMENTARZE (7)
emer
4 lata temu
Pomoc dla swoich chyba, granty rozejda sie pod osłoną nocy, a ludzie jak zadzwonią, to już ....po ptokach. U nas tak to działa.
pam
4 lata temu
W II kwartale deficyt w finansach w Polsce był prawie najwyższy w całej UE i wyniósł 16,4 proc. PKB. Warto zapamiętać tę liczbę. W przypadku przekroczenia progu 3% Komisja Europejska wszczyna procedurę nadmiernego deficytu.
sok
4 lata temu
A co ma mówić dyrektor państwowego banku? Jakbym miał jego pensję, to bym to samo mówiła.
AA
4 lata temu
Kto jest autorem tego artykułu? Po przeczytaniu wygląda jak zwykły artykuł sponsorowany - wypowiadają się ekonomiści w osobie głównego ekonomisty PKO BP... Oczywiście w stylu "mamy nieprzebrane ilości pieniędzy". Artykuły sponsorowane powinny być z góry oznaczone, kto jest zleceniodawcą artykułu.
nadir5
4 lata temu
Dodrukować pieniądze zawsze można ale co potem? Mieliśmy już takie zagrania i zawsze kończyło się to hiperinflacją. Inflacja powoduje natomiast ubożenie oszczędzających. Pomoc powinna wyglądać na zawieszaniu danin dla państwa żeby ratować obywateli, a nie na dawaniu pieniędzy politykom żeby ratować finanse państwa. Wypowiedź tego typu u pracownika banku jest co najmniej zastanawiająca...