Liczba zachorowań w przeliczeniu na liczbę mieszkańców w ostatnich tygodniach wzrosła przede wszystkim w województwie warmińsko-mazurskim. Stąd to właśnie ten region od soboty ponownie objęty został bardziej restrykcyjnymi obostrzeniami.
Epidemia rozprzestrzenia się również coraz szybciej w województwie pomorskim oraz lubuskim. RMF FM informował w poniedziałek, że właśnie te dwa regiony mogą szykować się na zaostrzenie lockdownu, podobnie jak Warmia i Mazury.
Sprawę skomentował rzecznik rządu Piotr Muller. - Dzisiaj pojawiły się takie informacje medialne, jakoby takie decyzje zostały podjęte. Nie, w tej chwili nadal analizowane są kwestie związane z liczbą zakażeń w całym kraju, obłożenia, jeżeli chodzi o liczbę zajętych łóżek, wykorzystanych respiratorów, badamy też sytuację związaną z udziałem nowych mutacji wirusa w ogólnej liczbie zachorowań - mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Muller.
Jak dodawał, żadne decyzje nie zapadły i w najbliższych dniach nie jest planowana żadna konferencja prasowa na ten temat.
- Na ten moment nie ma jeszcze zaplanowanego terminu co do ogłaszania decyzji, które wynikają z kończącego się w rozporządzeniu terminu obowiązywania obostrzeń. Spodziewam się, że będzie to nie wcześniej niż na koniec tego tygodnia lub początku przyszłego tygodnia - wyjaśnił rzecznik rządu.
Przypomnijmy, że do 14 marca w województwie warmińsko-mazurskim wprowadzono zasady, które obowiązywały miesiąc temu. Zamknięte pozostają więc kina, teatry, baseny, salony masażu czy hotele.
To jedyny region w kraju, który na razie objęty jest znacznie bardziej restrykcyjnym reżimem sanitarnym niż pozostała część Polski.