O wzrostach cen mieszkań informuje portal biznes.interia.pl, który powołuje się na raport CBRE. Wynika z niego, że średnia cena mieszkań sprzedanych w Krakowie wzrosła o 21 proc. rok do roku. We Wrocławiu z kolei - o 16 proc., a w Trójmieście - o 14 proc.
Średnie ceny sprzedanych mieszkań rosły również w Warszawie, choć tam wyłącznie o 6 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2019 roku. Jednak portal biznes.interia.pl przypomina, że początek 2019 roku był rekordowym, jeżeli chodzi o wzrost cen nieruchomości.
- W perspektywie ostatnich kilku lat, przeciętne ceny mieszkań na rynku pierwotnym w Trójmieście, Krakowie czy Wrocławiu rosły szybciej niż w Warszawie. Można wskazać dwa powody tego zjawiska. Po pierwsze, inwestorzy z całej Polski, poszukujący mieszkań na wynajem w atrakcyjnych lokalizacjach, zwracali się ku rynkowi trójmiejskiemu czy krakowskiemu - tłumaczy Agnieszka Mikulska, ekspert w dziale mieszkaniowym CBRE.
Drugim warunkiem takiego stanu rzeczy jest natomiast lokalny popyt. Jak wskazała Agnieszka Mikulska, w ostatnich czterech latach na rynkach lokalnych szybciej rosły nie tylko ceny mieszkań, ale także przeciętne wynagrodzenia.
Jak procenty przekładają się na realne ceny? W pierwszym kwartale 2020 roku średnia cena mieszkań sprzedanych w stolicy wyniosła ok. 9,8 tys. zł/m kw. Za mieszkanie w Krakowie nabywca płacił średnio 9,3 tys. zł/m kw.
W Trójmieście za metr kwadratowy w pierwszym kwartale mieszkańcy płacili 8,9 tys. zł. Natomiast we Wrocławiu - 8,6 tys. zł.
- W obecnej sytuacji trudno przewidywać, czy wystąpią spadki cen i jaka będzie ich skala. W najbliższej perspektywie oczekiwana jest raczej stabilizacja. Oczywiście, jeśli niepewność związana z pandemią utrzyma się dłużej, powodując trwałe zmiany na rynku pracy i w otoczeniu ekonomicznym, obniżki cen będą możliwe - wyjaśnia Agnieszka Mikulska.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.