Ten rok jest wyjątkowo ciężki dla hotelarzy i całej branży turystycznej, a początek przyszłego może być równie trudny. Rząd nie tylko zawiesił działalność hoteli do 27 grudnia, ale też decydował o skumulowaniu ferii w styczniu. Dodatkowo, dzieci i młodzież mają pozostać wtedy w domach, ze względu na zakaz organizacji wyjazdów na ferie. To cios dla hotelarzy.
"Sytuacja branży turystycznej jest dramatyczna w wyniku braku sezonu wiosennego, przy znacznie ograniczonym sezonie letnim i jesiennym" - napisali przedstawiciele branży turystycznej w liście do premiera.
Ciężką sytuację branży widać w najnowszych danych GUS o liczbie turystów w bazie noclegowej. We wrześniu z noclegów w Polsce skorzystało niecałe 2,2 mln turystów, czyli o 1,1 mniej niż we wrześniu ubiegłego roku. Liczby te dotyczą wszystkich turystów łącznie - zarówno tych krajowych, jak i zagranicznych.
Podczas gdy we wrześniu ubiegłego roku nasz kraj odwiedziło ponad 720 tys. zagranicznych turystów, w tym roku ich liczba spadła do niecałych 260 tys.
Wyraźny spadek liczby podróżnych był też widoczny w szczycie sezonu. W tym roku w lipcu w polskich hotelach i innych obiektach noclegowych zatrzymało się 2,7 mln turystów (czyli o 1,4 mln mniej niż rok temu), natomiast w sierpniu - 3,2 mln (czyli o 1,1 mln niż rok temu).
W okresie od marca do września w polskich obiektach noclegowych zatrzymało się o 12,7 mln turystów mniej niż w analogicznym okresie w 2019 roku. Hotelarze stracili zatem ponad połowę klientów. Natomiast liczba noclegów, z których skorzystali podróżni w tym czasie, spadła w porównaniu z rokiem ubiegłym o 30,7 mln.
Warto też zaznaczyć, że dane GUS dotyczą turystów, którzy nocowali w hotelach i innych obiektach noclegowych posiadających co najmniej 10 miejsc. Mogą więc uwzględniać też osoby, które przyjechały do Polski np. w celu pracy bądź nauki, ale nie wynajęły mieszkania.