Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Koronawirus w Polsce przyśpiesza, w Niemczech hamuje. Kolejne ograniczenia coraz bliżej

629
Podziel się:

Od ponad trzech tygodni sytuacja epidemiczna w Polsce jest nieco gorsza niż w Niemczech. Nasi zachodni sąsiedzi mają mniejszą liczbę wykrytych infekcji w przeliczeniu na milion mieszkańców. I ani myślą o otwieraniu się w najbliższym czasie.

Koronawirus w Polsce przyśpiesza, w Niemczech hamuje. Kolejne ograniczenia coraz bliżej
Coraz więcej infekcji. Tak wyglądają ostatnie tygodnie w Polsce (KPRM, Krystian Maj)

Polska - 46 tys. infekcji w ciągu ostatnich 7 dni. Niemcy - 50 tys. infekcji w ciągu ostatnich 7 dni. A przecież nasi zachodni sąsiedzi są krajem ponad dwukrotnie liczniejszym. Niemcy zamieszkuje 83 mln obywateli, Polskę niespełna 38 mln. A to oznacza, że w ostatnim czasie wskaźniki zakażeń na każdy milion obywateli są w Polsce o wiele wyższe niż w Niemczech. I nie jest to dobra informacja.

Dlaczego wskaźniki zakażeń się przelicza? Właśnie po to, by lepiej oddać sytuację w krajach o różnej wielkości. W końcu 1 tys. zakażeń w Polsce to zupełnie inna sytuacja niż 1 tys. zakażeń w mniejszych Czechach i 1 tys. w większych Niemczech. I stąd przeliczenie.

Jak wynika z analizy money.pl, przez pierwsze tygodnie roku to Niemcy notowały większą liczbę zakażeń w przeliczeniu na każdy milion mieszkańców. Zmieniło się to pod koniec stycznia. Wtedy oba kraje wykazywały podobne wskaźniki. Od trzech tygodni to jednak w Polsce jest gorzej. I w ostatnich 7 dniach dość znacznie dystansujemy Niemcy.

Zobacz także: Czeka nas kolejny lockdown? Niedzielski: decyzja w przyszłym tygodniu

Inne są również trendy. W Polsce po kilku tygodniach stabilnych wyników sytuacja zmienia na gorsze. I jak mówi sam minister zdrowia Adam Niedzielski - pytaniem nie jest to, czy w Polsce będzie trzecia fala, a to jakich rozmiarów będzie. Bo trzecią falę po prostu już mamy.

W Niemczech z kolei liczby zakażeń konsekwentnie spadają. Jeszcze miesiąc temu każdy dzień przynosił po 20 - 30 tys. infekcji. Dziś to nie więcej niż 10 tys.

Oczywiście warto zauważyć, że to analiza ostatnich tygodni - od 1 stycznia do 19 lutego. Pod względem ogólnych liczb dotyczących pandemii to w Niemczech pojawiło się więcej przypadków. W ciągu roku pandemii służby naszego sąsiada wykryły 2,3 mln przypadków. Liczba ofiar COVID-19 i chorób współistniejących wynosi ponad 65 tys. W Polsce rok epidemii przyniósł 1,6 mln przypadków oraz 41 tys. zgonów. Przeliczenie jednak i tych wartości na każdy milion mieszkańców stawia Polskę wyżej.

Lockdown w Niemczech trwa

Kontrole na granicach z Czechami i z Austrią, do tego zamknięta większość sklepów i punktów usługowych - tak w tej chwili wygląda sytuacja w Niemczech. Dopiero od 1 marca otworzyć będą mogli się fryzjerzy, choć jeszcze nie salony kosmetyczne i salony masażu.

Tego samego dnia rozpocznie się powolny powrót dzieci do szkół. Jeśli do 7 marca w Niemczech utrzyma się niski poziom zakażeń (35 przypadków na każde 100 tys. mieszkańców w danym kraju związkowym), możliwe będzie otwarcie handlu, zakładów kosmetycznych, galerii i muzeów.

W całych Niemczech obowiązuje nakaz noszenia (w sklepach i publicznych środkach transportu) maseczek o odpowiedniej klasie. Muszą to być maseczki chirurgiczne -przyłbice, szaliki i im podobne odpadają. Weryfikacja planu nastąpi 3 marca. To wtedy kanclerz Angela Merkel znów spotka się z szefami rządów krajów związkowych. Do tego czasu większego luzowania nie będzie.

Kanclerz Angela Merkel konsekwentnie przekonuje, że nie zgodzi się na przedwczesne luzowanie. I popiera ją w tym szef Instytutu Roberta Kocha - głównego organu doradczego w kwestii COVID-19 w Niemczech. W jednym z ostatnich wywiadów kanclerz Niemiec mówiła wprost, że nie może dopuścić do śmierci na ostatniej prostej epidemii.

W Polsce dyskusja na temat kolejnych ruchów w kwestii pandemii w zasadzie już trwa. W piątek rano w programie "Tłit" Wirtualnej Polski minister zdrowia Adam Niedzielski informował, że decyzje w sprawie obostrzeń powinniśmy poznać w połowie przyszłego tygodnia.

Zasugerował, że mogą dotyczyć kwestii zasłaniania ust i nosa. - Zastanawiamy się, czy te maseczki nie powinny być bardziej, powiedziałbym, dookreślone, jeżeli chodzi o standard noszenia ich - mówił Niedzielski.

Jego zdaniem "krokiem do przodu i tak będzie zastąpienie maseczkami przyłbic i zasłaniania się szalikiem".

Minister Niedzielski przekonuje, że progiem bezpieczeństwa jest średnia dzienna 10 tys. infekcji (liczona za ostatnie 7 dni).

Jak wynika z szacunków money.pl, do ostrożnościowych progów zbliżymy się na przełomie lutego i marca. Jeżeli tempo przyrostu zakażeń z ostatnich 24 godzin utrzyma się w kolejnych dniach, to próg 10 tys. średnich dziennych przypadków (mierzonych za ostatnie 7 dni) przekroczymy w ostatnich dniach lutego. Wystarczy powolny przyrost o 5 proc. dziennie.

Jeżeli z kolei tempo przyrostu zakażeń będzie oscylować wokół 3 proc. (to wynik z ostatnich 48 godzin), to próg 10 tys. zakażeń pęknie tydzień później.

Ostatnie dwa dni są jednak realizacją tego gorszego scenariusza.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(629)
WYRÓŻNIONE
Iza
4 lata temu
Oj Ratajczak przezywasz przezywasz a to tylko liczby zależne od ilości testów. Nasi za kilka dni zrobią o połowę mniej testów i będzie lepiej niż w Niemczech ba będzie lepiej niż w Izraelu więc nie podniecaj się liczbami...
jacku
4 lata temu
Przecież money miało pretensje, że była zamknięta gospodarka, za PO wszystko byłoby lepsze, nawet szpital na koronawirusa byłby zapełniony
Polak
4 lata temu
Czekam na czwartą i piątą a może szóstą :)mam na ku kilku :)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (629)
xxxxxx
4 lata temu
Może jeszcze zaszczepić w następnej kolejności ludzi z grup ryzyka.
xxxxxx
4 lata temu
Koledze skaczącemu na płaskoziemców polecam filmik na Y.T Przestrzeń, czarne dziury i ontologia.He,He może trzeciego wymiaru nie ma i oni mają racje.
xxxxxx
4 lata temu
Jeśli mamy zaszczepione starsze pokolenie i medyków a wkrótce nauczycieli ,to pandemia już nie jest tak niebezpieczna i musi się toczyć trochę swoim naturalnym torem.Ttrzeba patrzeć na śmiertelność czysto Covidową a nie razem z innymi.
demaskator
4 lata temu
wszedzie wirus szaleje a oni sa szczegolna rasa nie wiedzyc i fch propagande tam nie ma opozycji wszystko rzadowe i zaden dziennikarz nie podskoczy
babcia102
4 lata temu
Szkoda że nie pęknie ten rząd. Same bzdury, wystarczy straszyć,straszyć i jeszcze raz straszyć.Dlaczego nie przekazują informacji o grypie lub innych chorobach ?Obudżcie się. Cenzury i propagandy mam dosyć,
...
Następna strona