Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Koronawirus w Polsce. Rekordowa liczba zakażeń. Broniarz: Jesteśmy głęboko zaniepokojeni

466
Podziel się:

Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 615 nowych, potwierdzonych przypadkach koronawirusa i 15 ofiarach śmiertelnych. To rekord. Zarówno rodzice, jak i nauczyciele zastanawiają się, co w takim razie z powrotem do szkół we wrześniu. - Szkoła to nie zakon. Nie utrzymamy rygoru dystansu - mówi nam Sławomir Broniarz, przewodniczący ZNP.

Sławomir Broniarz przewodniczący ZNP
Sławomir Broniarz przewodniczący ZNP (PAP)

- Nie minął miesiąc, jak przedstawiciele władzy ogłosili, że jesteśmy wolni od koronawirusa. Jesteśmy głęboko zaniepokojeni tym, co się dzieje - komentuje dla money.pl Sławomir Broniarz, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego, odnosząc się do pełnych optymizmu wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego. Miało to miejsce dokładnie 28 dni temu na jednym z przedwyborczych spotkań, kiedy szef rządu mówił o "odwrocie wirusa".

"Wciąż nie jesteśmy gotowi"

Tymczasem liczba nowych przypadków zachorowań systematycznie wzrasta od początku lipca. Już mówi się o drugiej fali pandemii. Czego możemy więc się spodziewać jesienią i co z zapowiadanym powrotem uczniów do szkół?

- Wciąż oczywiście zakładamy najbardziej optymistyczny wariant. Bardzo chcielibyśmy, aby wrzesień był normalny. Szeregowy nauczyciel marzy o powrocie do szkoły. Jednak musimy być przygotowani na najtrudniejsze scenariusze. Ale zmarnowano dużo czasu. Wciąż nie jesteśmy gotowi - zaznacza przewodniczący ZNP.

Dyrektorzy szkół czekają na szczegółowe wytyczne i zarządzenia względem powrotu dzieci na lekcje. Te, jak zapowiadał szef GIS Jarosław Pinkas, mają się pojawić w okolicy 25 sierpnia. Nauczyciele mówią wprost, że to za późno, a dotychczasowe zalecenia sanepidu uważają za zbyt ogólne.

Nakazują one choćby częste mycie rąk przez uczniów i nauczycieli, wietrzenie sal po każdych zajęciach oraz większą liczbę lekcji na świeżym powietrzu. Nowe przepisy nie zakładają jednak masowego mierzenia temperatury przed wejściem na teren szkoły. Maseczki i rękawiczki nie będą wymagane.

Zobacz także: Obejrzyj: Strach przed koronawirusem. Na hiszpańskiej plaży restrykcyjnie przestrzegają dystansu społecznego

Jak pisaliśmy w money.pl, starsi nauczyciele i pracownicy administracji (po 50. roku życia) mają być pod specjalną ochroną. Ze względu na wiek będą musieli nosić maseczki i rękawiczki. Będą również zwolnieni z zajęć, na których mieliby kontakt z dużą liczbą dzieci, jak np. na świetlicy czy podczas dyżuru na korytarzu w czasie przerw.

Szkoła to żywioł

Sławomir Broniarz podkreśla, że nauczyciele wciąż w niepewności czekają na rozporządzenia, ale zwraca uwagę, że utrzymać reżim sanitarny w szkole będzie trudno. - Nie bardzo wiem, jak sobie poradzą GIS i Ministerstwo Zdrowia. Szkoła to żywioł, to zbiorowość, mieszanie się uczniów, nauczycieli i rodziców, to przemieszczanie. To nie zakon. Nie utrzymamy dystansu nawet próbując narzucić dzieciom ten rygor - podkreśla.

Jak zaznacza, zachowanie 1,5 m odstępu między uczniami na lekcjach nie będzie możliwe przy tak przeładowanych szkołach. Z kolei mniejsze liczebnie klasy to zwielokrotnione koszty, którym dyrektorzy mogą nie sprostać. Przekonuje, że w innych krajach na kilka miesięcy wcześniej szkoły przygotowywały się do powrotu uczniów.

- Z relacji koleżanki, która jest nauczycielką w Izraelu, wiemy, że choć kraj ten znacznie lepiej się przygotował do tej operacji, to i tak szkoły okazały się ogniskami wirusa i zamykane są na nowo - zaznacza Broniarz.

Pytany o ewentualną konieczność powrotu do pracy zdalnej z uczniami, szef ZNP podkreśla, że chciałby, aby we wrześniu lekcje jednak mogły odbywać się normalnie, bo system e-learningu w Polsce wiele pozostawia do życzenia.

- Wciąż nie jesteśmy na to przygotowani. Z raportu, który przedstawił nam Orange, wynika, że podczas pracy zdalnej funkcjonowało 16 różnych sposobów komunikacji z dzieckiem, a nie jeden. Wciąż nie mamy ujednoliconej platformy. Jak zapowiedział minister, we wrześniu do e-podręcznika dołączona zostanie kamera – no sukces niebywały. Nie przeprowadzimy całego cyklu kształcenia w ten sposób. Wciąż borykamy się z brakiem komputerów dla uczniów i nauczycieli, są problemy z dostępem do sieci. Wciąż pozostaje nieuregulowana kwestia wydatków nauczycieli pracujących zdalnie. Oni ponoszą koszty - wylicza Broniarz.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(466)
WYRÓŻNIONE
Polka
4 lata temu
Ten kraj zwariował. Szkoły zamknięte przychodnie POZ zamknięte za to kościoły pełne ludzi bez maseczek pękają w szwach wesela bez maseczek na 150 ludzi przepełnione stadiony... O co tu chodzi???
Czytelnik
4 lata temu
Może byście sprawdzili text przed publikacją? dużo błędów w pisowni zmniejsza wiarogodność informacji. Pozdro
Kasia
4 lata temu
Pytam,gdzie teraz sa dzieci i mlodziez???Tam sie nie zaraza,tylko w szkole.Ludzie nauczyciele tez sa na wakacjach i co???
NAJNOWSZE KOMENTARZE (466)
DS
4 lata temu
TRAGEDIA!!! PROPONUJĘ ZACZĄĆ STRAJKOWAĆ. POPATRZCIE NA OŚWIADCZENIA MAJĄTKOWE DYREKTORÓW PLACÓWEK OŚWIATOWYCH. ZABRAĆ 3/4 I PRZESTANĄ BYĆ NAJ....I TYLKO MAŁO I MAŁO I ABY NIC NIE ROBIĆ BO ELITA. PRZEPRASZAM ALE...PISAĆ POPRAWIE NAWET TRACI SIĘ CHĘĆ JAK CIĄGLE ŹLE. A CO Z DZIEĆMI. CZY O TYM KTOŚ MYŚLI.;((( dyrektorzy szkół zarabiają za dużo w porównaniu do pensji nauczycieli.;)))
Krzysiek
4 lata temu
Jakie dodatkowe koszty ponoszą nauczyciele? Panie Broniarz skończ Pan Jęczeć! Nauczyciele nie muszą jeździć do szkół, to raz, nie muszą się ukrywać robiąc w pracy prywatne rzeczy, bo pracują w domu. Oszczędności finansowe na pracy z domu są BARDZO duże i niech tu mi nikt nie pisze, że teraz płaci rachunki za prąd jak serwerownia Google!!! A komputer nie kosztuje w tych czasach 10 średnich krajowych. Reasumując: wracać do roboty i nie stękać, nie podoba się? To do łopaty, na budowie są etaty.
168
4 lata temu
--Panie Broniarz a tak patrząc -- chciało wam się strajków - a dzieci miały okropny stres -przed końcem roku szkolnego --A teraz możesz strajkować żeby zahamowali -- wirusa-Koronę--
Angela
4 lata temu
A ja się nie zgadzam na to! Teraz, gdy tyle jest zachorowań otwierają szkoły! Nie będę narażać swojej rodziny na zakażenie. Sama jestem w wysokiej grupie ryzyka. Po co mieszać dzieciom w głowach, już przyzwyczaiły się do zdalnego nauczania, a teraz znowu powrót, a potem znowu zamkną jak bedzie taki przypadek w szkole. A dzieci raz tak, raz tak.... (ps. z wakacji też zrezygnowałam).
tata
4 lata temu
We wrześniu normalne rozpoczęcie zająć w szkołach, w październiku- studenci wracają na uczelnie, a dorośli do normalnej pracy. Mnie już nie stac na siedzenie w domu przed komputerem- zwyczejnie nie mam już pieniędzy na opłacenie internetu, a jak nie pójdę natychmiast do normalnej pracy to i na życie zacznie w końcu brakować. Czy jestem jedyny w takiej sytuacji?
...
Następna strona