Chodzi o lek Arechin, produkowany przez Adamed. Ma w sobie substancję stosowaną na malarię, ale badacze odkryli, że może też być stosowany we wspomaganiu leczenia koronawirusa.
Lek jest produkowany na potrzeby Ministerstwa Zdrowia i Agencji Rezerw Materiałowych. "Produkt będzie dystrybuowany do pacjentów zgodnie z dyspozycjami Ministra Zdrowia" - zapowiadała spółka.
W ubiegłym tygodniu Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych wydał pozytywną decyzję w sprawie dopuszczenia Arechinu do leczenia zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2.
Podczas czwartkowego briefingu prasowego Szumowski mówił: - Wiemy, że w Polsce mamy substancję, która może wspomagać - takie są pierwsze doniesienia. Oczywiście nie mamy jeszcze pewnych danych klinicznych, nie było wykonywanych pełnych badań klinicznych - ale wiemy o Arechinie, że on jest dopuszczony przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych.
- Dzisiaj rozdysponowaliśmy 6,5 tys. opakowań Arechinu do szpitali zakaźnych, do szpitali jednoimiennych, po to, by personel wykorzystywał ten potencjał zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą. Jest on dopuszczony, można go stosować tam, gdzie jest potrzeba - wyjaśnił.
Minister zdrowia prosił też, by osoby, które podejrzewają, że mogą być zarażeni koronawirusem, nie szli na SOR-y, tylko do szpitala zakaźnego. - Tam zostaniemy zbadani, poddani testom i będziemy wiedzieli, czy potrzebujemy pomocy czy nie - zapewnił Szumowski.
- W szpitalach jednoimiennych jest w tej chwili dużo łóżek wolnych. Tych pacjentów jest jeszcze stosunkowo niewielu, w związku z tym naprawdę mamy tam szansę na szybkie przyjęcie, jeżeli mamy infekcję, natychmiastowe właściwie - dodał.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl