Według informacji uzyskanych przez "Gazetę Wyborczą", to premier Mateusz Morawiecki miał zlecić KGHM sprowadzenie sprzętu medycznego z Chin. Dokument jest datowany na 2 kwietnia. Dziennik dodaje, że w piśmie, które trafiło do miedziowego giganta, zastrzeżono, że od tego polecenia nie przysługuje odwołanie.
Morawiecki miał zapewnić zarząd państwowej spółki, że poniesione z tego tytułu koszty będą mu zwrócone z budżetu państwa. Do KGHM zwrot miał trafić za sprawą Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 "na podstawie umowy zawartej przez Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z KGHM Polska Miedź SA" - podaje "GW".
Według gazety, szef rządu początkowo chciał, by umowę z KGHM wraz z warunkami późniejszego rozliczenia zawarł wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski z Prawa i Sprawiedliwości. Wojewoda jednak odrzucił tę propozycję.
O stanowisko oraz o ewentualne potwierdzenie lub zaprzeczenie tych doniesień zwróciliśmy się do kancelarii premiera. Na odpowiedź czekamy. Natomiast "GW" podaje, że pytania o jakość sprzętu sprowadzonego na pokładzie Antonowa oraz o to, kto był jego nabywcą, gazeta wysłała do KPRM już 21 kwietnia. Odpowiedzi nie otrzymała do momentu publikacji artykułu.
Natomiast gościem Programu Pierwszego Polskiego Radia był szef KPRM Michał Dworczyk, który stwierdził, że "informacje, że premier zlecił kupno maseczek, które nie miały wymaganych certyfikatów, są nieprawdziwe".
Niestety wśród podmiotów, które dostarczały sprzęt, znalazły się na dziesiątki milionów sztuk niewielkie partie sprzętu, który nie spełniał parametrów - powiedział szef KPRM, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
- Były tam sfałszowane certyfikaty jakości albo inne problemy, które zostały ujawnione po badaniach zleconych przez rząd - wytłumaczył Dworczyk.
"Gazeta Wyborcza" również jeszcze w kwietniu poinformowała, że sprowadzone maseczki z Chin nie spełniają norm europejskich. Informacje tę potwierdziły ostatnio portal Onet.pl oraz "Dziennik Gazeta Prawna", które dotarły do wyników testów sprzętu medycznego. Z badań Centralnego Instytutu Ochrony Pracy - Państwowego Instytutu Badawczego (CIOP), które zleciło ministerstwo zdrowia, wynika, że maski "nie zapewniają odpowiedniej ochrony, oczekiwanej od maseczek z klasyfikacją FFP2".
Maseczki przywieziono do Polski w transporcie 14 kwietnia. Na pokładzie największego samolotu świata Antonowa An-225 Mrija [ znalazło się ok. 80 ton sprzętu. Operacją kierowały dwie spółki państwowe - KGHM i Lotos.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl