- Z analizy gdańskiej listy planowanych na marzec zawinięć statków (sporo odwołanych) możemy mieć do czynienia z 20-30-procentowym zmniejszeniem ilości przeładunków - szacuje przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński w wypowiedzi dla "Rzeczpospolitej".
Podobnie mówi "Rz" Janusz Witanowski zajmujący się transportem morskim w Raben Logistics Polska. Jak tłumaczy, fabryki w Chinach, które przed tamtejszym nowym rokiem zapowiadały gotowość towaru na początek lutego, skończą produkcję pod koniec kwietnia.
Duży spadek ładunków obserwowany jest w transporcie lotniczym na trasie Polska-Chiny. Co z pociągami? - Pociągi z Chin do Europy już jeżdżą z ubiegłoroczną częstotliwością - powiedział "Rzeczpospolitej" menedżer ds. rozwoju biznesu z Chinami spółki Adampol Adrian Guzman. Zaznaczył przy tym, że przestoje w lutym spowodowały obłożenie miejsc w pociągach, a także lawinowy spływ towarów i "szalejące ceny transportu". Tłok na granicach może spowodować kolejne opóźnienia.
Morskie i kolejowe przewozy z i do Chin wrócą do stanu normalnego w połowie roku - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Przestoje w chińskich fabrykach odczujemy także w Polsce, pisaliśmy w money.pl. Firmy w kraju już otrzymują sygnały od dostawców, że w najbliższym czasie pojawią się problemy z dostępnością towarów.
Nie tylko wielka logistyka odnotowuje przestoje. Koronawirus momentalnie doprowadził do załamania transportu drogowego. Jak pisaliśmy powołując się na dane z branży, przewozy autokarowe o charakterze turystycznym oraz biznesowym ustały niemal całkowicie. Branża wystosowała dramatyczny apel do rządu. Twierdzi, że bez pomocy padną tysiące firm, a ich pracownicy zostaną bez pracy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl