- Niech pan wypluje te słowa - słyszę w powiatowym Sanepidzie, gdy pytam o to, czy stan któregoś z zakażonych jest poważny. Inspekcja podkreśla, że na razie wszyscy z pozytywnym wynikiem trafili na domową izolację. - Nikt nie został hospitalizowany. Na razie wszyscy mają dość łagodne objawy - słyszę zapewnienia z Sanepidu.
W Kępnie i okolicach przebadano około tysiąc osób. Pozytywnych wyników było 166. 153 z zarażonych osób to pracownicy fabryki "Wersal" w powiecie kępińskim. Sanepid nie wyklucza jednak, że zarażonych będzie więcej, bo testy nadal trwają. 13 zarażonych spoza fabryki to głównie rodziny pracowników zakładu "Wersal".
Tymczasem w całym kraju - według najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia - obecność koronawirusa stwierdzono u 20 143 osób. W wyniku zakażenia zmarło 972 pacjentów.
Przedstawiciele firmy "Wersal" rozmawiać nie chcą. Odsyłają do oświadczenia, z którego niewiele wynika. "Działania w zakresie walki z COVID-19 przebiegają bardzo sprawnie [...]. Wszyscy pracownicy firmy mają przeprowadzone badania" - czytamy. Zarząd też prosi o nierozprzestrzenianie "nieprawdziwych informacji, które godzą w dobre imię firmy".
Produkcja mebli w "Wersalu" stanęła, choć firma do końca zamknięta nie jest. Widzimy pojedyncze wyjeżdżające z fabryki ciężarówki, na parkingu jest trochę aut. Nawet brama nie została zamknięta.
Inaczej jest w innych fabrykach mebli, których w okolicy jest mnóstwo. W każdej widzimy pełne parkingi. W fabryce, która stoi tuż przy "Wersalu" około godziny 14 najwyraźniej kończy się zmiana - bo wychodzi duża grupa osób. Żaden pracownik nie ma jednak na twarzy maseczki ochronnej. Chwilę później przejeżdżamy obok innej fabryki meblarskiej. Znów wychodzi grupka osób. Niektóre mają maseczki, ale inne nie.
Starosta powiatowy Robert Kieruzal w rozmowie z money.pl mówi, że nie ma żadnych przeciwwskazań, by fabryki działały w normalnym trybie. Ciągle jednak nie wie, w jaki sposób wirus dostał się do powiatu.
Przyznaje jednak, że zamknięcie fabryk, nawet tymczasowe, spowodowałoby olbrzymie straty dla okolicy. Podobnych do "Wersalu" zakładów jest w powiecie przynajmniej kilkanaście. - Nasz powiat nie tylko można, ale wręcz trzeba nazwać meblowym zagłębiem - przekonuje w rozmowie z money.pl.
- Kiedyś z meblami kojarzył się Swarzędz. Teraz - powiat kępiński - dodaje.
Z fabryki "Wersal" wyjeżdżają pojedyncze ciężarówki
Są pustki, strachu nie ma
W należących do powiatu miasteczkach dużego ruchu nie ma. Nic dziwnego - poza zakładami meblarskimi, lokalna gospodarka wciąż nie została do końca odmrożona. Ciągle stoi sporo sklepów, mniejszych firm czy zakładów usługowych.
Podobnie jak w okolicznych fabrykach, trudno mówić o panice. - Nie ma co ryzykować i nie nosić maseczki. Ale na razie potwierdzono wirusa u pracowników i ich rodzin. Moim zdaniem sytuacja jest raczej opanowana, nie boję się jakoś strasznie - mówi nam mieszkanka Baranowa.
W innych fabrykach mebli w okolicy praca wre
Jednak wielu innych mieszkańców nie zabezpiecza się maseczkami. W lokalnym sklepie spożywczym słyszę, że mniej więcej połowa klientów przychodzi bez maseczek. - A jeśli chodzi o rękawiczki, to już właściwie nikt ich nie zakłada. Czasem zwracam uwagę, ale nie zawsze jest to skuteczne - opowiada ekspedientka.
W pobliskim Baranowie na ulicach pustki, choć paniki nie widać
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie