Jak mówił wiceszef resortu zdrowia, zmieniają się ogniska zakażeń i możliwe, że zarażonych koronawirusem będzie jeszcze więcej.
- Na wiosnę była to transmisja trochę inna. Szkoły nie działały, pracowaliśmy zdalnie. Jesienią wróciliśmy do pracy, szkół, jesteśmy bardziej aktywni w przestrzeni publicznej. Te duże skupiska sprawiają, że rośnie liczba zakażeń - powiedział Kraska w radiowej "Jedynce".
Jak mówił wiceminister, jesienna fala epidemii jest inna, i to nie tylko w Polsce.
- Cała Europa bije rekordy z dnia na dzień, strategia walki z wirusem ulega zmianom. W tym tygodniu też będziemy ją zmieniać. Przybywa pacjentów, którzy wymagają hospitalizacji, przybywa także tych, którzy potrzebują miejsca na intensywnej terapii - powiedział Kraska.
Wzrost liczby pacjentów, którzy wymagają podłączenia do respiratora może być dla polskiej służby zdrowia bardzo trudny. I to nie ze względu na braki w sprzęcie.
- Od wielu lat lekarzy anestezjologów i pielęgniarek anestezjologicznych brakuje. Pracujemy nad tym, by te zasoby, które mamy, również zasoby ludzkie, wykorzystać najlepiej jak potrafimy - powiedział Kraska.
Wiceminister zwrócił też uwagę na fakt, że coraz więcej osób w przestrzeni publicznej nie stosuje się do obostrzeń i np. nie zakłada maseczek w sklepach.
W tym tygodniu minister zdrowia ma rozmawiać z Komendantem Głównym Policji o skuteczniejszym egzekwowaniu przepisów.
- Od początku pandemii ukarano kilkanaście tys. osób, upomniano kilkadziesiąt tys. Kara musi być, bo to jest w naszym wspólnym interesie - powiedział Kraska.