Wcześniej prezydent Francji przewidywał, że częściowe łagodzenie lockdownu rozpocznie się w momencie, kiedy liczba zakażeń SARS-CoV-2 spadnie do poziomu poniżej 5 tys. na dobę - przypomina "Gazeta Wyborcza". We wtorek we Francji odnotowano niecałe 4,5 tys. zakażeń, ale w środę - ponad 9,1 tys.
Władze kraju jednak nie wycofują się z planu łagodzenia restrykcji, gdyż - jak uznano - ogólna tendencja jest spadkowa w stopniu starczającym. Dlatego też Emmanuel Macron ogłosił trzy etapy "odmrażania" gospodarki w najbliższych tygodniach.
I tak od soboty 28 listopada obywatele francuscy będą mogli przechadzać się dziennie do trzech godzin i w promieniu 20 km od domu - zamiast dotychczasowej godziny i 1 km.
Otwarte zostaną również wszystkie placówki handlowe. Przedsiębiorcy ponadto będą mogli świadczyć usługi w domach. Działalność i handlu, i usług będzie musiała przestrzegać wszystkich restrykcji sanitarnych i będzie mogła trwać do godz. 21.
W przypadku, gdy liczba zachorowań na COVID-19 utrzyma się na poziomie poniżej 5 tys., od 15 grudnia ruszy drugi etap łagodzenia obostrzeń. Przede wszystkim przywrócona zostanie możliwość swobodnego poruszania się, bez ograniczeń czasowych czy dotyczących odległości.
Wprowadzona jednak będzie godzina policyjna. Będzie obowiązywać codziennie od godz. 21 do 7 rano. Wyjątkiem tutaj będą wieczory z 24 na 25 grudnia oraz z 31 grudnia na 1 stycznia.
Od 15 grudnia do działalności powrócą również placówki kultury. W kinach, teatrach i muzeach obowiązywać będzie surowy reżim sanitarny.
20 stycznia wejdzie w życie ostatni etap znoszenia lockdownu. Od tego dnia restauracje i siłownie znów będą mogły przyjąć klientów, a do szkół powrócą licealiści. Godzina policyjna natomiast będzie przesunięta - zacznie się od 22.