Le Maire był gościem radia France Info. Na antenie przekazał, że lista firm jest już gotowa, choć jednocześnie zastrzegł, że nie może ujawniać, o które spółki chodzi. Dodał, że mogą one liczyć na wsparcie państwa w związku z pandemią koronawirusa.
- Nacjonalizacja jest oczywiście ostatecznością, ale nie możemy tego wykluczyć - powiedział Le Maire, cytowany przez Polską Agencję Prasową. Minister porównał kryzys wywołany pandemią z Wielkim Kryzysem z lat 1929-33.
Jak przypomina PAP, kryzys z końcówki lat 20. XX w. był największym załamaniem gospodarczym w historii kapitalizmu. Swoim zasięgiem objął on niemal wszystkie kraje i praktycznie każdą dziedzinę gospodarek światowych.
Le Maire zaapelował także do dużych dystrybutorów żywności o zaopatrywanie się w produkty francuskie. Wytłumaczył, że w dobie kryzysu gospodarka francuska będzie potrzebować właśnie "patriotyzmu gospodarczego".
- Wiem, że (te marki - przyp. PAP) to zrobią, ponieważ solidaryzują się w tym kryzysie (...) w taki sposób, aby nasi rolnicy nie zostali ukarani tą decyzją - powiedział Le Maire i wytłumaczył, że chodzi tutaj w szczególności o owoce i warzywa, mięso i ryby. W ten sposób odniósł się do poniedziałkowej decyzji premiera Edouarda Philippe'a dotyczącej zamknięcia targowisk we Francji.
Minister gospodarki i finansów zwrócił się również do francuskich obywateli. Le Maire wezwał ich do "zorganizowania się inaczej".
Koronawirus. Francja gotowa do nacjonalizacji firm
O pomyśle nacjonalizacji firm we Francji informowaliśmy na money.pl przed kilkoma dniami. Bruno Le Maire mówił wtedy, że państwo sięgnie po ten środek "w razie potrzeby".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl