Te święta będą inne niż dotychczasowe. Zmieniła je pandemia. Przeciskający się między straganami z rękodziełem rozgorączkowani świąteczną atmosferą przechodnie, grzejący się przy kubku korzennego wina lub kosztujący specjałów świątecznych z odległych krajów - tak było. W tym roku wiele miast zrezygnowało z organizowania tradycyjnych już jarmarków bożonarodzeniowych.
Nie będzie największego w Polsce, znanego i cenionego w Europie jarmarku we Wrocławiu. Choć w ubiegłym roku gościł 140 kupców z różnych części świata, a na rynek, główny deptak ul. Świdnickiej i mniejsze uliczki starówki tłumnie przychodzili zarówno wrocławianie, jak i turyści, w tym roku miasto odwołało jarmark. - Najważniejsze jest bezpieczeństwo - stwierdził organizator Jarmarku, firma Pianoforte.
- Jarmark jest nierozerwalnie związany z gastronomią, bez niej nie ma racji bytu – mówi Zuzanna Morska z Biura Rozwoju Gospodarczego miasta Wrocław. - Chcemy jednak zorganizować jarmark w późniejszym terminie, kiedy sytuacja się uspokoi. Liczymy, że być może będzie taka możliwość w styczniu lub lutym. Nie będzie to już oczywiście jarmark nawiązujący do świąt Bożego Narodzenia, ale na pewno ucieszy odwiedzających wrocławski Rynek gości. Dziś nie jesteśmy jednak w stanie wskazać konkretnej daty. Czekamy na decyzje rządu - zaznacza.
O największym jarmarku w Polsce pisały zagraniczne gazety. Amerykański "The Huffington Post" czy niemiecki dziennik "Die Welt" uznały wrocławski jarmark bożonarodzeniowy za jeden z najładniejszych w Europie.
-  Przez cały czas prowadziliśmy przygotowania wierząc, że uda nam się go zrealizować zgodnie z obowiązującymi wytycznymi. Mieliśmy nadzieję, że mimo restrykcji może odbyć się w zmienionej formule lub w innym terminie. Rzeczywistość wszystko zmieniła – mówi Mariusz Gurgul z Pianoforte, organizator Jarmarku. – Nie wyobrażamy sobie również, żeby jarmark mógł funkcjonować w przestrzeni rynku samodzielnie przy zamkniętych restauracjach.
Podobną decyzję podjęły władze Krakowa, gdzie co roku jarmark działa pod szyldem Krakowskich Targów Bożonarodzeniowych, tradycyjnie organizowanych na Rynku Głównym. Zwykle towarzyszyły mu liczne imprezy: jak choćby Korowód Kolędniczy, Obrzędy Dziadów Polskich, prezentacje gmin Małopolski czy wreszcie sławna wystawa szopek. Również i one zostały odwołane
- Pandemia nie ustępuje. Wzrasta liczba zakażeń koronawirusem, obowiązują coraz ostrzejsze restrykcje sanitarne. W tej sytuacji odwołano tradycyjne targi bożonarodzeniowe. Czas jest trudny dla wszystkich, ale pamiętajmy też o tych lokalnych kupcach, twórcach i rzemieślnikach, dzięki którym atmosferę zbliżających się świąt szczególnie odczuć można było na krakowskim rynku - poinformował prezydent Krakowa Jacek Majchrowski we wpisie na Facebooku.
Z jarmarku rezygnuje również stolica. Znany warszawiakom Jarmark Barbakan Rzemiosłem Zdobiony poinformował, że w tym roku nie zostanie zorganizowany. "Jest nam ogromnie przykro, ale nie tracimy nadziei, że szybko pokonamy pandemię i spotkamy się ponownie w przyszłym roku" - napisał organizator.
Wirtualny jarmark
Koronawirus zmusił również Gdańsk do rezygnacji z tradycyjnego, organizowanego od 25 lat jarmarku. "Ze względu na obecną sytuację związaną z pandemią podjęliśmy decyzję o odwołaniu tegorocznego Jarmarku Bożonarodzeniowego w klasycznej formule" - brzmi oficjalny komunikat miasta.
Choć ulice Gdańska nie będą pachnieć goździkami, piernikiem i grzanym winem, organizatorzy zapewniają, że miejskie święta się odbędą. Jarmarczną atmosferę budują w sieci.
"Już wkrótce na stronie www.bozonarodzeniowy.gda.pl znajdziecie plan jarmarku w scenerii świątecznego miasteczka. W Wirtualnym Jarmarku czekać będą na Was nasi wystawcy z dekoracjami, prezentami i smakołykami oraz atrakcje, takie jak przepisy, kolorowanki i wiele innych" - czytamy we wpisie na Facebooku.
- W tym roku konieczna jest zmieniona formuła, bo musimy się dostosować do obecnej sytuacji pandemicznej. Chcemy jednak utrzymać przedświąteczny klimat, więc tradycyjny handel z Targu Węglowego przenosimy do internetu, a świąteczne dekoracje i iluminacje będą cieszyły oko w różnych miejscach Gdańska - wyjaśniała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska na łamach portalu miejskiego gdansk.pl.
Łódź się nie poddaje
Pod prąd pandemii i decyzji innych miast płynie Łódź. Jarmark tu się odbędzie. I tradycyjnie zostanie zorganizowany na ulicy Piotrkowskiej.
"Ze względu na obostrzenia dotyczące handlu i wydarzeń kulturalnych, ale przede wszystkim z obawy o bezpieczeństwo odwiedzających, dłuższej refleksji wymagała decyzja dotycząca organizacji tradycyjnego, dorocznego jarmarku bożonarodzeniowego" - przyznają władze miasta.
Jak informuje magistrat, miasto postanowiło nie rezygnować z domków handlowych i tym samym pozostawić na Piotrkowskiej namiastkę świątecznego, targowego klimatu jarmarku. Nie odbędą się jednak żadne wydarzenia kulturalne.
Stoiska kupców mają zostać tak rozmieszczone, aby zachować odpowiednie odległości i ograniczyć ryzyko kumulowania się klientów. Rząd domków ma zostać rozciągnięty na kilka dodatkowych ulic, a punkty z gastronomią mają funkcjonować wyłącznie z opcją pakowania posiłków na wynos.
– Udało się osiągnąć takie rozwiązania, które maksymalnie zwiększą bezpieczeństwo w trakcie tegorocznego jarmarku, a jednocześnie ocalą atmosferę, jaka towarzyszy łodzianom przy ulubionych świątecznych zwyczajach. Bardzo się cieszę, że nie musimy odbierać sobie przyjemności wybierania prezentów i wigilijnych specjałów na Piotrkowskiej. – zaznacza Piotr Kurzawa, menedżer Ulicy Piotrkowskiej.
Jest to jednocześnie wyraz solidarności ze sprzedawcami i organizatorami dorocznej imprezy, którzy z dnia na dzień stracili główne źródła dochodu, twierdzi miasto.