Szwecja obrała własną drogę walki z pandemią koronawirusa. Nie ma lockdownów, ani poważnych restrykcji. Dotychczas obowiązywał jedynie zakaz organizacji imprez publicznych powyżej 50 osób.
Prawie wszystkie regiony rekomendowały pozostanie w domu i unikanie dużych zgromadzeń - np. centrów handlowych. Mino tego jednoznacznych nakazów nie było.
Teraz Szwecja wprowadza nowe ograniczenia. Maksymalnie 8 osób jednocześnie będzie mogło uczestniczyć w spotkaniach publicznych. Obostrzenie dotyczy także trybun sportowych. To jednak również nie jest nakaz, a jedynie zalecenie.
Jak przekonuje minister ds. socjalnych Leny Hallengren liberalna strategia zdała egzamin w czasie pierwszej fali epidemii. Teraz jednak liczba zachorowań rośnie.
- Zaostrzone rekomendacje nie przyniosły skutków, a krzywa zakażeń rośnie - podkreśla Hallengren. - W połowie zeszłego tygodnia odnotowywano 4,6 tys. przypadków koronawirusa dziennie, rośnie też liczba pacjentów wymagających intensywnej terapii - tłumaczyła minister.