W Krakowie po wstępnych szacunkach okazało się, że przez pandemię miasto może stracić w tym roku ok. 1 mld zł. Mniejsze wpływy spodziewane są szczególnie z podatków: PIT, CIT i PCC.
Przyczyny takiego stanu rzeczy dobrze obrazuje zapis fragmentu dyskusji sesji krakowskiej rady miasta, cytowany przez Rzeczpospolitą.
- Budżet miasta nie bierze się znikąd – tłumaczył podczas sesji rady miasta prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. - Bierze się w dużej mierze z podatków mieszkańców i działających w Krakowie firm. Wielu przedsiębiorców jest w tej chwili zmuszonych do cięć i ograniczania zatrudnienia. Dlatego, by nie wpaść w błędne koło, staramy się jako samorząd zrobić wszystko, by pomóc im uratować miejsca pracy - mówił prezydent.
Aby zmniejszyć rozmiar strat, Kraków zdecydował się na dokładny przegląd wydatków. Cięcia w nich maja przynieść nawet 80 mln zł. Pomoże w tym ograniczenie zatrudnienia w urzędzie miasta.
Planuje się likwidację ok. 100 etatów. Da to 7 mln zł oszczędności. Od połowy kwietnia w Krakowie po zmierzchu gaśnie też oświetlenie uliczne.
Z kolei w Łodzi np. prezydent Hanna Zdanowska zamroziła część wydatków już w kwietniu. Mniej pieniędzy pójdzie na m.in: Nagrody Prezydenta Miasta Łodzi, organizację Dnia Przedszkolaka, profilaktykę ciąż wśród nastolatek i na utrzymanie grobów i cmentarzy.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się Rzeczpospolita, w stołecznym ratuszu pojawił się problem z zaplanowaniem oszczędności. Jak sugeruje gazeta problem w tym, że Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta RP, zdaje sobie sprawę z konieczności przygotowania oszczędności już teraz, z drugiej strony te odczuliby mieszkańcy. To mogłoby pomóc jego politycznym przeciwnikom w walce wyborczej.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie