W szpitalach przebywa 28 574 chorych na COVID-19, czyli 795 więcej niż poprzedniej doby. Terapii respiratorowej wymaga 2 823 chorych, o 93 więcej niż dzień wcześniej. W piątek padł smutny rekord zachorowań - liczba zakażeń przekroczyła 35 tysięcy.
Od soboty w całym kraju obowiązują zaostrzone restrykcje, który wprowadzono, by - jak mówił premier Mateusz Morawiecki - "przydusić wirusa". Oprócz wielu sklepów w galeriach handlowych (odzieżowych, obuwniczych, z zabawkami) zamknięte są także markety budowlane i meblowe. W placówkach, które działają, obowiązują zmniejszone limity osób. Nie pracują usługi beauty - salony fryzjerskie, kosmetyczne, tatuażu itd. Więcej o obowiązujących zmianach piszemy tutaj.
Kolejne zmiany odczujemy w poniedziałek, bo wtedy najmłodsze dzieci będą musiały zostać w domach.
Jednak to wcale nie musi być koniec obostrzeń. Bez ogródek mówił o tym prof. Andrzej Horban, główny doradca Rady Medycznej przy premierze. - Idzie burza, ale kiedy dokładnie uderzy piorun, jednak nie wiemy. Czasami zdarza się że uderzy z jasnego nieba - podkreślił.