O sprawie piszą wspólnie "Rzeczpospolita" i katowicki "Sport", które przypominają decyzję działaczy PKO BP Ekstraklasy z połowy ubiegłego roku. Wtedy to piłkarska liga, niepewna rozwoju pandemii koronawirusa, zdecydowała się na przedłużenie umowy z Canal+ i TVP.
Umowa między piłkarską ligą a jej partnerami telewizyjnymi obejmuje finalnie sezony od 2019/20 do 2022/23. Jej łączna kwota wynosi 1 mld złotych. W jednym sezonie zatem do podziału na kluby przypada 225 mln złotych.
Gazety zwracają uwagę, że podpisania umowy nie poprzedził przetarg. Bartosz Orzechowski, menedżer ds. komunikacji spółki Ekstraklasa, tłumaczy dziennikarzom powody takiej decyzji.
- Nie organizowano przetargu, gdyż celem renegocjacji umów z nadawcami, prowadzonych już w maju, czyli w pierwszej fazie kryzysu pandemicznego, nie było podpisanie kontraktów na kolejne lata, ale wypracowanie rozwiązań, które pozwoliłyby zapobiec obniżeniu wypłat za obowiązujący wówczas kontrakt w sezonach 2019/20-2020/21. Zależało nam też, by uniknąć sporów i procesów odszkodowawczych z powodu niewywiązywania się z umów - wyjaśnia Bartosz Orzechowski.
Menedżer tłumaczy, że renegocjacja umowy oddaliła widmo braku realizacji płatności wobec ewentualnego niewywiązania się z umów przez ligę. Powołuje się też na przypadek francuski, gdzie platforma "Mediapro" najpierw zaproponowała rekordowe stawki za transmisję, a potem odmówiła wypłaty transzy wobec niedokończenia ligi. Finalnie wycofała się z transmitowania francuskiej Ligue 1, a sytuację uratował francuski Canal+.
Zupełnie inaczej w tym zakresie wygląda żużlowa PGE Ekstraliga. Władze ligi w lutym podpisały rekordowy kontrakt na prawa telewizyjne do transmisji na lata 2022-25. Canal+ zapłaci za cztery lata 242 mln złotych (60,5 mln złotych za sezon). To trzykrotny wzrost względem obecnego kontraktu.
Jak zwracają uwagę "Rz" i "Sport", średnie roczne przychody każdego klubu wzrosną z 2,5 do 7,5 mln złotych. Natomiast klub PKO BP Ekstraklasy rocznie z tytułu praw telewizyjnych otrzyma nieco ponad 12 mln złotych.
To oznacza zbliżanie się do siebie żużlowców i piłkarzy, szczególnie że piłkarska liga powiększy się od sezonu 2021/22 i zamiast 16, grać w niej będzie 18 drużyn. A to oznacza więcej podmiotów do podziału.