Portal informuje, że kilka tygodni temu, w opolskim oddziale Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR), odbyło się zebranie rady społecznej. Jednym z punktów obrad było wydanie opinii na temat wniosków ponad 160 katolickich parafii o przekazanie im ziemi rolnej należącej do Skarbu Państwa.
Kościół składa wnioski o hektary ziemi
"Wnioski dotyczą jakichś 2600 hektarów. Starają się o nie parafie z diecezji opolskiej, gliwickiej i trochę z wrocławskiej" - mówi portalowi OKO.press jeden z uczestników zebrania w KOWR.
"Kościół chce przejąć między innymi ziemie w okolicach Głubczyc, które przez lata dzierżawiła spółka Top Farms. Według danych GUS średnie ceny gruntów w województwie opolskim są najwyższe w Polsce. Za hektar najwyższych klas płaci się 84,6 tys. zł. 2600 hektarów przy takiej stawce byłoby warte 220 milionów złotych" - wylicza portal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jeśli okaże się, że politycy PiS pozwolili na przekazanie ziemi Kościołowi, to rolnicy ich zlinczują. Przecież w ich narracji zawzięcie walczą o przywrócenie jej rolnikom indywidualnym – mówi w rozmowie z OKO.press Marcin Oszańca, lider opolskiego PSL.
OKO.press informuje, że wnioski o przekazanie ziemi Kościołowi trafiły nie tylko do opolskiego KOWR-u. Chodzi także o województwo śląskie i dolnośląśkie.
Chcą zakazu przekazywania ziem Kościołowi
Lewica chce, by państwo nie mogło przekazywać ziem Kościołowi katolickiemu w ramach rekompensat. Już w 2021 roku Lewica złożyła w Sejmie projekt w tej sprawie.
Poseł Krzysztof Śmiszek mówił wówczas, że nadużywany jest szczególnie art. 70a ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej, który mówi m.in. o tym, że "osobom prawnym Kościoła Katolickiego, które po dniu 8 maja 1945 r. podjęły działalność na Ziemiach Zachodnich i Północnych, mogą być, na ich wniosek, przekazane nieodpłatnie na własność grunty znajdujące się w zasobach Państwowego Funduszu Ziemi albo w Zasobie Własności Rolnej Skarbu Państwa".
- Od 30 lat Kościół Katolicki spekuluje tymi ziemiami. Ubiega się o rekompensaty np. w postaci 15 hektarów ziemi dla parafii, sprzedaje i wyciąga rękę po kolejne 15 hektarów, sprzedaje i robi dalej ten sam proceder, czyli cel przepisu został już dawno utracony z pola widzenia - mówił wówczas poseł Lewicy.