Średnia cena 1 kWh prądu wynosi aktualnie 42 gr netto. Jeżeli od grudnia przywrócony zostanie VAT 23 proc., za energię przed przekroczeniem limitu płacić będziemy 52 gr. Maksymalna stawka, którą sprzedawcy będą mogli narzucić odbiorcom po przekroczeniu limitu to 69 gr netto, czyli 85 gr brutto.
Znając powyższe dane, możemy wyliczyć koszt energii czynnej na cały 2023 r. Przykładowo, jeżeli zużywamy około 2 400 kWh rocznie i obowiązuje nas limit 2 000 kWh to:
2 000 kWh * 52 gr = 104 000 gr = 1 040 zł
2 400 kWh - 2 000 kWh = 400 kWh
400 kWh * 85 gr = 34 000 gr = 340 zł
1 040 zł + 340 zł = 1 380 zł
- To koszt samej energii czynnej. Do tej kwoty musimy doliczyć również opłaty dystrybucyjne. Urząd Regulacji Energetyki ogłosi je najpóźniej w grudniu tego roku - wskazuje ekspertka firmy Rachuneo Lena Ostapkowicz.
Jak obniżyć rachunki za energię?
O nawykach obniżających rachunki za energię mówił w rozmowie z portal RMF24.pl rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie prof. Stanisław Mazur. Jak wskazał, oprócz znanych wszystkim przykładów, jak wyłączenie światła po wyjściu z pomieszczenia w domu czy dokładnym zakręcaniu kranu, jest kilka mało znanych rozwiązań.
- To chociażby automatyzacja oświetlenia. Inny ważny i bardzo prozaiczny przykład to żeby żarówki nie były zakurzone. To bardzo obniża efektywność. Jeżeli chodzi o energię, to z pewnością te wszystkie urządzenia, które wykorzystujemy do energii: kuchenki, piecyki. Tutaj jest szereg różnych zaleceń, jak można znacząco ograniczyć te wydatki - mówił prof. Mazur.
Według rektora UEK wymiana piecyka zwraca się po trzech latach. - To jest jeden z najprostszych przykładów tego, jak można szybko i relatywnie skutecznie oszczędzać - mówił.
W odpowiedzi na pytanie o oszczędzanie wody prof. Mazur podkreślił znaczenie dokręcania kranów. - W Krakowie szacuje się, że około 10-12 milionów złotych kosztują mieszkańców cieknące krany. Prysznic, a nie kąpiel. To są naprawdę kwoty, które w sensie oszczędnościowym sięgają 1800 złotych w skali roku dla średniej wielkości gospodarstwa - zaznaczył.
Z tych rzeczy w mikroskali pewnie warto wspomnieć również o ogrzewaniu. Nie zastawiajmy kaloryferów jakimkolwiek krzesłem, fotelem, bo to już ogranicza efektywność. Wreszcie kolejna kwestia dotycząca temperatury: optymalna temperatura dla człowieka w miejscu pracy to 20 stopni, w łazience 24, do snu 18. Mamy takie nawyki, że znacząco podnosimy temperaturę, a to nie jest ani zdrowe, a z pewnością oszczędne - tłumaczył rektor UEK.