Polska gospodarka od lat rozwija się znacznie szybciej niż gospodarki najbardziej rozwiniętych krajów Europy. Częściowo wynika to z większej konkurencyjności naszego rynku w związku z choćby niższymi kosztami zatrudnienia pracowników. To się jednak powoli zmienia.
Przestajemy być krajem taniej siły roboczej. Dobrze pokazują to najnowsze dane Eurostatu. Całkowite koszty zatrudnienia w Polsce w trzecim kwartale wzrosły o 6,6 proc.
Czytaj więcej: Rynek pracownika słabnie. W Polsce maleje zatrudnienie
Najmocniej w górę idą koszty związane z zatrudnieniem pracowników w sektorze przemysłowym (o 7 proc.). W budownictwie rosną w tempie 2,6 proc., zaś w usługach o 6,1 proc.
Koszty zatrudnienia w Polsce rosną ponad dwukrotnie szybciej niż średnia w 28 krajach Unii Europejskiej (3,1 proc.). Jeszcze większa jest różnica w porównaniu z krajami strefy euro (2,6 proc.).
O kosztach pracy w Polsce wiele mówi się w kontekście obietnic wyborczych PiS. Rządzący chcą skokowo podnieść płacę minimalną. W 2023 roku ma wzrosnąć do 4000 zł brutto, a więc prawie dwukrotnie w stosunku do obecnej.
Pomysł krytykują przede wszystkim mniejsi przedsiębiorcy, którzy boją się, że nie skompensują sobie koniecznych podwyżek płac wyższymi cenami i mogą zbankrutować.
Szybki monitoring NBP, a więc ankieta przeprowadzana wśród przedsiębiorców wskazała, że rosnące koszty pracy obok podatków i inflacji są głównymi barierami rozwoju w firmach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl