- Mam dobre wiadomości. W przyszłym tygodniu zapadną dwie decyzje w sprawie funduszy europejskich, które były zablokowane dla Polski. Te decyzje uwolnią prawie 137 mld euro, pochodzące z funduszu Next Generation i polityki spójności. Jest to wspaniała wiadomość dla Europy i dla Polski, to wasze osiągnięcie - poinformowała szefowa KE Ursula von der Leyen, która przyleciała do Polski w przeddzień drugiej rocznicy wybuchu wojny w Ukrainie.
Chodzi nie tylko o 60 mld euro z KPO, ale również o 76 mld euro zablokowanych funduszy z polityki spójności. Łącznie to prawie 137 mld euro dla Polski.
- Mamy to - powiedział premier Donald Tusk. - To jest naprawdę ważny dzień. Na polskie to jest 600 mld zł, to jest góra pieniędzy, którą dobrze wykorzystamy - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Długa droga do KPO
Na miliardy z Krajowego Programu Odbudowy czekamy już trzy lata. Polska złożyła swoje KPO w Brukseli w maju 2021 r.
W 2022 r. Komisja Europejska w końcu go zaakceptowała. Ale Ursula von der Leyen zastrzegła wtedy, że wypłata pieniędzy nastąpi dopiero po wypełnieniu przez Polskę tzw. kamieni milowych dotyczących m.in. głębokich zmian w sądownictwie.
Do październikowych wyborów parlamentarnych Donald Tusk szedł z obietnicą, że po przejęciu władzy szybko odblokuje te pieniądze dla Polski. W połowie grudnia 2023 r. świeżo upieczony premier odtrąbił sukces w postaci przyznania Polsce 5 mld euro w postaci zaliczek, czym zresztą wywołał protesty polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Czas w przypadku KPO jest niezwykle ważny. Ekonomista Kamil Sobolewski niedawno wyliczył, że po trzech latach od wprowadzenia Funduszu Odbudowy Polska wykorzystała zaledwie 1,5 proc. przyznanych nam pieniędzy w ramach KPO. Na wydanie całej reszty zostało nam jedynie 2,5 roku.
Gabinet Mateusza Morawieckiego zdecydował się na tzw. prefinansowanie projektów KPO z własnej kieszeni, czyli projekty były uruchamiane, a pieniądze pochodziły z emisji Polskiego Funduszu Rozwoju. Rząd Tuska z takiego modelu zrezygnował.
20 lutego minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawił w Brukseli plan na przywrócenie w Polsce praworządności. Obejmuje dziewięć ustaw, w tym: ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa, Sądzie Najwyższym, Trybunale Konstytucyjnym oraz rozdzielenie urzędu Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.
Wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova poinformowała, że plan ministra Bodnara spotkał się z pozytywną reakcją państw członkowskich i został uznany za realistyczny.