Jak miała wyglądać taka umowa? - Wy blokujcie Polakom pieniądzem aż my wrócimy do władzy, szantażujcie ich, a jak wrócimy, to w zamian oddamy wam znacznie więcej - blokadę CPK, atomu, handlu na Odrze - stwierdził polityk Suwerennej Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego zdaniem rząd Donalda Tuska "sprzedał Polskę UE i Niemcom i są na to dowody". Dopytywany podczas rozmowy z Radiu Zet o te dowody, eurodeputowany odpowiada, że po pierwsze są to "rzekome problemy z praworządnością" i słowa Rafała Trzaskowskiego.
- Mówiono, że odblokuje się nam środki, jeśli zmienimy ustawy w wymiarze sprawiedliwości. Problem, że żadna nie została zmieniona. Nawet jedna ustawa w Polsce nie została zmieniona, a środki zostały odblokowane – tłumaczył gość Radia ZET. - W kamieniach milowych mieliśmy zapisane wprost - "zmiana aktów prawnych". Akty prawne w ogóle się nie zmieniły - zaznaczył Jaki.
Polityk Suwerennej Polski dodał również, że "wiele lat temu Trzaskowski na tej antenie powiedział, że środki na KPO będą mrożone i ich nie dostaniemy, a jak my wrócimy do władzy, to będą odmrożone".
KPO odblokowane. Na co powinny trafić środki?
Patryk Jaki przestrzega, że "KPO to pożyczki, które musimy oddać, dotacje, które spłacimy w nowych podatkach, które są znacznie większe, niż pieniądze, które otrzymamy". - Plus kluczowe interesy niemieckie - uważa gość Radia Zet.
KE odblokowuje miliardy euro dla Polski
- Komisja Europejska odblokuje miliardy z Krajowego Planu Odbudowy i polityki spójności dla Polski - ogłosiła w ubiegłym tygodniu Ursula von der Leyen podczas wizyty w Warszawie. Czekamy na te pieniądze od maja 2021 r. Łącznie to 137 mld euro.
KPO odblokowane. Tak zareagował złoty
- Mamy to - powiedział premier Donald Tusk. - To jest naprawdę ważny dzień. Na polskie to jest 600 mld zł, to jest góra pieniędzy, którą dobrze wykorzystamy - dodał.
Do październikowych wyborów parlamentarnych Donald Tusk szedł z obietnicą, że po przejęciu władzy szybko odblokuje te pieniądze dla Polski. W połowie grudnia 2023 r. świeżo upieczony premier odtrąbił sukces w postaci przyznania Polsce 5 mld euro w postaci zaliczek, czym zresztą wywołał protesty polityków Prawa i Sprawiedliwości.