Poprawka klubu parlamentarnego Koalicja Polska - PSL, UED, Konserwatyści dotyczyła wpisania do projektu ustawy preambuły. Pomysł jej wpisania tłumaczył z mównicy sejmowej szef Ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Zgłaszamy poprawkę wprowadzającą preambułę do ustawy mówiącą o sprawiedliwym i transparentnym podziale środków uwzględniającym interes wszystkich Polaków. Kto za tym nie zagłosuje, ten chce coś zachachmęcić - stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Z 230 obecnych podczas obrad posłów Prawa i Sprawiedliwości 229 było przeciwnych tej poprawce. Poparł ją wyłącznie Jarosław Kaczyński. Skąd taka decyzja?
- My rozmawialiśmy wcześniej z PSL-em i zgodziliśmy się na to, że ta preambuła zostanie przyjęta. Już w trakcie głosowań okazało się, że PSL zgłasza poprawki, głosuje też za odroczeniem posiedzenia Sejmu, więc to troszkę zmieniło atmosferę, a poza tym okazało się, że właściwie w ogóle nie powinno być poprawek - powiedział wicemarszałek Ryszard Terlecki (PiS), cytowany przez tvn24.pl.
Wyjaśnił też, że prezes PiS głosował zdalnie. - W tym zamieszaniu i szybkim podejmowaniu decyzji tak się właśnie stało, że prezes rozumiał, że trzymamy się ustaleń - wyjaśnił.
Posłowie we wtorek w czasie specjalnie do tego zwołanego posiedzenia Sejmu zagłosowali za projektem ustawy dotyczącej ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej w sprawie zwiększenia zasobów własnych Unii Europejskiej (czyli w uproszczeniu: za powołaniem Funduszem Odbudowy). Za przyjęciem ustawy zagłosowało 290 posłów, przeciw - 23, a 133 wstrzymało się od głosu. Ustawa trafi teraz do Senatu.