Posłowie zagłosowali za projektem ustawy dotyczącej ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej w sprawie zwiększenia zasobów własnych Unii Europejskiej, czyli - w uproszczeniu - za powołaniem Funduszu Odbudowy. Za przyjęciem ustawy zagłosowało 290 posłów, przeciw - 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Ustawa trafi teraz do Senatu.
Decyzję RE muszą ratyfikować wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej. Po tej procedurze nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby uruchomić wypłaty z Funduszu Odbudowy, którego wartość może sięgnąć nawet 750 mld euro (390 mld euro to dotacje, a kolejne 360 mld euro - pożyczki). Polska może liczyć na 23 mld euro w dotacjach i 34 mld euro pożyczek.
Polityczne przepychanki nad unijnymi środkami
Każdy kraj może otrzymać pieniądze na podstawie Krajowego Planu Odbudowy. To dokument wskazujący, na co dane państwo chce przeznaczyć środki unijne z Funduszu Odbudowy. Rząd przesłał KPO do Brukseli 3 maja, co m.in. potwierdziła na Twitterze przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
- Na ten moment dokument jest zamknięty, nie podlega żadnej weryfikacji - przekazał wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda.
Przez długi czas jednak zanosiło się na to, że polscy politycy nie porozumieją się w kwestii środków unijnych. Ratyfikacji decyzji RE od początku sprzeciwiał się koalicjant Prawa i Sprawiedliwości w rządzie - Solidarna Polska. W trakcie unijnych negocjacji kształtu budżetu UE na lata 2021-2027 i powołania Funduszu Odbudowy politycy partii Zbigniewa Ziobry nawoływali do zawetowania projektu.
Sprzeciw wobec przyjęcia projektu ustawy przez rząd wyrazili też dwaj ministrowie z Solidarnej Polski: Zbigniew Ziobro i Michał Wójcik. Pojawiła się zatem realna groźba, że Polska nie ratyfikuje decyzji RE. PiS jednak zasiadło do negocjacyjnego stołu z politykami Lewicy, którzy obiecali poprzeć ustawę w zamian za przyjęcie sześciu postulatów zaproponowanych przez te ugrupowanie.
Co zawiera Krajowy Plan Odbudowy?
Z lektury KPO wynika, że rząd zamierza podjąć zdecydowane działania w kwestii jakości powietrza w polskich miejscowościach. Plan zakłada ogromne wsparcie dla sektora odnawialnej energii. Reforma systemu ma upraszczać ścieżkę administracyjną oraz zachęcać Polaków do większego wykorzystania odnawialnych źródeł energii (OZE).
Rząd chciałby, aby unijne środki posłużyły wsparciu produkcji prądu z OZE, czy też rozwojowi energetyki wiatrowej. Ponadto środki te mają wspomóc inwestycje m.in. w pompy ciepła i źródła geotermalne wszędzie tam, gdzie ich wykorzystywanie będzie się po prostu opłacać.
W planie pojawiły się też zapisy wskazujące terminy zakończenia palenia węglem w Polsce. Węgiel w miastach będzie wykorzystywany do roku 2030, a na wsi - do 2040 roku.
To nie koniec, ponieważ w KPO rząd przypomniał o tzw. strefach czystego transportu, które ograniczą w największych miastach ruch samochodów emitujących dużą ilość spalin. W money.pl szczegółowo opisywaliśmy, jak mają działać owe strefy.
Duże zmiany mają też nastąpić na krajowym rynku pracy. Rząd dostrzegł problem zbyt szybkiego odpływu pracowników ze względu na wiek emerytalny i w KPO zaproponował "efektywne wydłużanie wieku emerytalnego". Miałoby to polegać na wprowadzeniu systemu szkoleń i zachęt do dłuższej pracy.
Inną zachętą do pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego ma być obniżenie podatku dochodowego od zarobków osiąganych w wieku emerytalnym. Tutaj jednak pojawia się haczyk. Zysk z tej pracy byłby przekazywany nie na konto emeryta, ale na jego Indywidualne Konto Emerytalne - do wykorzystania w przyszłości.
W KPO pojawiły się też zapisy wspierające tzw. elastyczne formy zatrudnienia i pracę zdalną. Do osób w wieku nawet 45+ ma być skierowany system podnoszenia kwalifikacji. Nie znamy obecnie jego szczegółów.
Czytaj więcej: Rząd chce zniechęcić do przechodzenia na emeryturę. Money.pl dotarł do Krajowego Planu Odbudowy
KPO zakłada wyrównywanie szans kobiet na rynku pracy. Kobiety i mężczyźni mają mieć takie same możliwości realizacji "osobistych potrzeb, aspiracji, czy talentów". Nie jest to jedyny równościowy postulat. KPO zakłada, że realizowane w jego ramach projekty muszą być dostępne dla wszystkich, bez względu m.in. na pochodzenie, orientację psychoseksualną, wiek.
W KPO znaleźć się mają również propozycje Lewicy, która łącznie przedstawiła sześć postulatów:
- Minimum 30 proc. środków z KPO dla samorządów.
- Budowę 75 tys. tanich mieszkań na wynajem.
- 850 mln euro dla szpitali powiatowych (Lewica początkowo chciała 1 mld euro).
- 300 mln euro dla firm poszkodowanych przez pandemię, czyli głównie dla branży hotelarsko-gastronomicznej (pierwotnie Lewica postulowała o 400 mln euro).
- Powstanie Komitetu Monitorującego wydatki z Funduszu Odbudowy.
- Prezentację szczegółowego planu wydatków z części pożyczkowej.
Jeżeli chodzi o tanie mieszkania, to w KPO znaleźć można zapis o "uzupełnianiu bazy mieszkań". Nie jest jednak wprost wskazane, że tanich mieszkań na wynajem ma powstać dokładnie 75 tys.
Zamiast tego możemy znaleźć informację, że rząd zamierza przeznaczyć na ich budowę do 5 mld złotych - z zastrzeżeniem, że wsparcie nie może przekroczyć do 35 proc. kosztów inwestycji. Natomiast według danych zawartych w KPO przeciętny koszt budowy jednego mieszkania na wynajem o ograniczonym czynszu wynosi 317,2 tys. złotych.
W KPO zapisano również, że audyt wydatków będzie prowadził szef Krajowej Administracji Skarbowej przy pomocy dyrektorów 16 izb. Dodatkowym ciałem obserwującym działanie planu ma być Komitet Monitorujący, składający się z przedstawicieli partnerów społecznych i gospodarczych. Jego rola została jednak sprowadzona do monitorowania i przedstawiania rekomendacji.