Patrycjusz Wyżga, Wirtualna Polska: Czy czeka nas krach Rubla?
Prof. Witold Orłowski: On już nastąpił. W nocy rubel stracił około ¼ wartości w stosunku do dolara. Pytanie, czym jest krach rubla. Jeśli ktoś oczekuje, że w ciągu kilku godzin Rosja zbankrutuje z tego powodu, to jest w błędzie. Rosja ma potężne rezerwy walutowe w kwocie około 650 miliardów dolarów.
Decyzją Komisji Europejskiej o połowę zostały ukrócone, bo zamrożone zostały zagraniczne aktywa.
Nie tylko chodzi o zagraniczne aktywa. Amerykanie i Europejczycy znaleźli sposób na to, że Bank Rosji znacznej części tych rezerw nie będzie mógł wykorzystać. Oczywiście mogą być one użyte dla złagodzenia skutków sankcji, ale jest pytanie, na ile uda się to zablokować. Jedno jest pewne – już nastąpił gwałtowny wzrost kursu rubla, który już przełożył się przede wszystkim na nastroje gospodarcze w Rosji – choćby na oczekiwania Rosjan dotyczące przyszłej inflacji.
Rosja jest krajem, gdzie jest dość małe zaufanie do krajowej waluty i gdzie panuje swego rodzaju kult dolara. Jest on wyznacznikiem oczekiwań gospodarki i tego, czego ludzie się spodziewają. Dla nich to jest bardzo bolesna rzecz. Natomiast droga między kursem rubla a załamanie gospodarki jest dość daleka.
Co dla przeciętnego Rosjanina oznacza spadek wartości rubla i jak odbija się to na jego codziennym życiu?
W Polsce co najmniej kilkanaście lat temu bardzo popularnym było zjawisko, gdzie wiele transakcji – np. koszt wynajęcia mieszkania ustalano w euro lub dolarze, a nie w złotym. Tak jest w krajach, gdzie panuje małe zaufanie do krajowej waluty. W sklepach ceny muszą być w rublach, ale jest wiele płatności, które w umowach między ludźmi, dokonywanych jest w obcej walucie. Po drugie są oczekiwania – jak wzrosną ceny. Z korespondencji, które słyszałem, sklepy w Rosji już zaczęły podnosić ceny. To nieuczciwe zachowanie, bo importowane towary, które są na półkach, realnie nie zdrożały – zostały przecież zakupione wcześniej, ale ludzie rozumieją to jako efekt obniżki wartości rubla wobec dolara.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że w inflacji niezwykle ważne jest zjawisko oczekiwań inflacyjnych. (…) To pozwala sklepom natychmiast podnosić ceny, choć z powszechnymi zasadami rachunkowości nie powinno to tak wyglądać (…)
Na jaki poziom inflacji w Rosji może przełożyć się osłabienie rubla
To jest pytanie, bo Rosja zmaga się z inflacją na poziomie kilkunastu procent. Pytanie też, czy w trwały sposób wzrosną oczekiwania inflacyjne. Gdyby tak się stało to — patrząc na Turcję – możemy mieć sytuację, gdy inflacja zaczęła ścigać się z osłabianiem waluty i wejścia w swego rodzaju spiralę – im słabsza była turecka waluta, tym większe były oczekiwania inflacyjne i większe oczekiwania płacowe, a co za tym idzie wyższa inflacja i słabsza waluta. Gdyby tak stało się w Rosji, to inflacja mogłaby skoczyć do 20-30 procent
W latach 90. Rosjanie widzieli inflację rzędu kilkuset procent
Tak, ale tu mówimy już o bardziej stabilnej gospodarce niż lata temu. Natomiast Rosja bez wątpienia może wpaść w tę spiralę, a nawet jeśli tak się nie stanie, to bolesny skok inflacji do tych 20-30 proc. jest możliwy
Czy obserwujemy właśnie początek ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego, który uderzy także w Polskę
Część analityków twierdzi, że bardzo prawdopodobny jest wzrost cen surowców i zakłócenia w dostawach z Rosji i że to może spowodować nawet światową recesję w tym roku. Jak to będzie, zobaczymy. Mechanizm jest dość oczywisty – jeśli ceny surowców gwałtownie wzrosną, to może odbić się gorszymi wynikami gospodarczymi całego świata.