Kończą się przepychanki w rządzie, a rozpoczyna się liczenie szabel w Sejmie - rząd bowiem przyjął projekt ustawy dotyczącej ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej w sprawie zwiększenia zasobów własnych UE - dowiedziała się Wirtualna Polska. Ratyfikacja przez wszystkie państwa członkowskie decyzji (czyli - w uproszczeniu - powołania unijnego Funduszu Odbudowy) jest niezbędna, aby uruchomić wypłaty z Funduszu.
Prawo i Sprawiedliwość jednak od początku ma problem, ponieważ ich koalicjant - Solidarna Polska - zdecydowanie sprzeciwia się ratyfikacji decyzji. Dlatego też projekt ustawy rząd przyjął przy sprzeciwie ministrów z Solidarnej Polski: Zbigniewa Ziobry i Michała Wójcika - podaje WP.
Skoro partia Zbigniewa Ziobry nie chce poprzeć projektu, to PiS szuka porozumienia poza własną koalicją. Gotowość do negocjacji z rządem w tej sprawie wyraziła Lewica.
Posłowie Lewicy przedstawili sześć warunków, od których uzależnili swoje poparcie dla KPO. Były to: co najmniej 30 proc. środków dla samorządów; 400 mln euro dla zagrożonych przez epidemię branż; zbudowanie 75 tys. tanich mieszkań na wynajem; 1 mld euro na szpitale powiatowe; przygotowanie szczegółowego planu wydatków; powołanie Komitetu Monitorującego wydawanie środków.
Rząd ostatecznie przystał na warunki Lewicy, co ogłosił na konferencji prasowej szef Wiosny Robert Biedroń. Wskazał, że do szpitali powiatowych ma popłynąć ostatecznie 850 mln euro. Natomiast 30 proc. z KPO trafi do samorządów, a kolejne 300 mln euro trafi na wsparcie dla branży gastronomicznej i hotelarskiej. Z unijnych środków ma również powstać ok. 75 tysięcy tanich mieszkań na wynajem.
Czytaj więcej: Lewica dogadała się z rządem. 300 mln euro trafi na wsparcie dla branży gastronomicznej i hotelarskiej
Sejm ma się zebrać 19 maja. Wtedy posłowie będą mogli przegłosować projekt ustawy.
Przez brak porozumienia między koalicjantami tworzącymi rząd decyzja o przyjęciu projektu przesunęła się w czasie. Wcześniej dwukrotnie zapadła decyzja o zdjęciu go z porządku rządowych obrad.
Fundusz Odbudowy - o co chodzi?
Unijny Fundusz Odbudowy Gospodarki to pieniądze przeznaczone na niwelowanie skutków pandemii. Jego uruchomienie wymaga ratyfikacji wszystkich państw członkowskich UE.
Po ratyfikacji kraje będą przyjmować krajowe programy regulujące już konkretnie wydawanie pieniędzy z tego Funduszu. W Polsce ten program nazywa się Krajowy Plan Odbudowy.
Fundusz Odbudowy będzie zupełnie nowym instrumentem, który przywódcy państw unijnych wynegocjowali razem z Wieloletnimi Ramami Finansowymi na lata 2021-2027, czyli de facto budżetem UE. Łączna wartość budżetu i nowego Funduszu to ok. 1,8 biliona euro. Sam Fundusz to przeszło 750 miliardów euro środków.
Fundusz Odbudowy był kością niezgody pomiędzy Brukselą a Polską i Węgrami, które nie zgadzały się z tzw. mechanizmem "pieniądze za praworządność". Ostatecznie widmo weta oddaliło się, gdyż szefowie państw członkowskich zgodzili się na kompromis wypracowany przez ówczesną prezydencję niemiecką, Brukselę, Warszawę i Budapeszt, który w money.pl opisywaliśmy szczegółowo.