Krajowy Plan Odbudowy został złożony przez Polskę w KE w poniedziałek po południu. To wersja finalna. Jego otrzymanie na Twitterze potwierdziła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Teraz ratyfikacją zasobów własnych UE zajmie się Sejm.
- Dokument na ten moment jest zamknięty, tzn. nie podlega weryfikacji. Dlatego odwlekanie głosowania już niczego nie zmieni - przekazał wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda.
Dlatego we wtorek Sejm ma się zająć rządowym projektem ustawy ws. ratyfikacji zasobów własnych UE nadzwyczajnym posiedzeniu.
Pierwsze czytanie ma się odbyć o godz. 9 na wspólnym posiedzeniu komisji finansów publicznych i komisji spraw zagranicznych. Drugie planowane jest na posiedzeniu plenarnym Sejmu, które zgodnie z harmonogramem obrad rozpocznie się o godz. 16. Wówczas też, zgodnie z zapowiedziami, ma się odbyć głosowanie.
Dostęp do funduszy
Od jego wyniku zależne będzie, czy Polska będzie miała dostęp do środków z Funduszu Odbudowy, który ma pomóc gospodarkom krajów członkowskich UE podnieść się po kryzysie wywołanym pandemią.
Brak ratyfikacji tej decyzji wstrzymałby uruchomienie pakietu środków - zarówno z wieloletniego budżetu na lata 2021-2027, jak i Funduszu Odbudowy. Polska z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł.
Każde państwo członkowskie musiało przygotować i przesłać do Komisji Europejskiej Krajowy Plan Odbudowy, będący podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy. W dokumencie wyodrębniono część grantową i pożyczkową. Z Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji około 58 mld euro.
Przełożenia posiedzenia Sejmu domaga się KO, aby poznać ostateczną wersję KPO. Lewica z kolei zapowiada poparcie ratyfikacji po uzyskaniu informacji od KE.
Ważą się losy
Krajowy Plan Odbudowy stał się kością niezgody w rządzie. PiS nie ma samodzielnej większości, aby poprzeć ratyfikację dokumentu, a jego koalicjant Solidarna Polska zapowiedziała, że nie poprze unijnego budżetu.
PiS może jednak liczyć na głosy Lewicy, która po ekspresowych rozmowach z partią rządzącą da zielone światło do ratyfikacji.
Ten ruch wytracił argumenty Koalicji Obywatelskiej, która twardo negocjowała z rządem sposób rozdysponowania unijnych środków uzależniając od tego swoje poparcie.
Klub nie podjął jeszcze decyzji, jak zachowa się podczas głosowania w Sejmie i domaga się odłożenia głosowania o 14 dni, aby poznać ostateczną wersję KPO.
Nie wiadomo, jak zachowa się Polska 2050. Tu ma nie być dyscypliny, a każdy będzie mógł sam zdecydować, jak zagłosuje.
PSL z kolei uzależnia swoje poparcie od wypowiedzi premiera i odniesienia się do ich postulatów.
- Wtedy będziemy wiedzieć, jak zagłosować nad ustawą o ratyfikacji unijnej decyzji dotyczącej Funduszu Odbudowy - zapowiadał jeszcze w piątek poseł Dariusz Klimczak z Koalicji Polskiej-PSL.