SLD nie poprze żadnego kandydata w II turze wyborów prezydenckich - zdecydował wczoraj zarząd partii. _ - Decyzję zostawiam moim wyborcom _ - powiedział szef SLD Grzegorz Napieralski, a jego decyzja nie zaskoczyła polityków PO i PiS.
Napieralski przypomniał po zakończeniu posiedzenia zarządu, że po I turze wyborów spotykał się z wyborcami, by pytać ich o to,jak powinien zachować się w przed II turą wyborów. Dostał również blisko 10 tysięcy listów od internautów w tej sprawie.
_ - Utwierdziłem się w jednym wielkim przekonaniu, że moi wyborcy to odpowiedzialni ludzie. Moi wyborcy to świadomi wyborcy - im pozostawiam wybór 4 lipca. Oni dokładnie wiedzą, jakiej Polski chcą. Jestem politykiem młodego pokolenia, wychowałem się w demokratycznym, wolnym kraju, proszę ich, więc o jedno: chciałbym, żeby nasze społeczeństwo było obywatelskie i wierzę głęboko, że 4 lipca pójdziemy do urn wyborczych _ - podkreślił szef Sojuszu.
Napieralski wytknął przy tym Jarosławowi Kaczyńskiemu i Bronisławowi Komorowskiemu, że wspólnie głosowali za ustawami budującymi IV RP.
_ - Ja sprzeciwiałem się temu i zdania nie zmieniłem. Moim zdaniem, powinniśmy zakończyć jak najszybciej ten system, a politycy, którzy głosowali za tymi ustawami, budowali IV RP, powinni znaleźć się poza polityką, ale nie ja o tym będę decydował. O tym zadecydują wyborcy _ - dodał lider SLD.
Poseł Sojuszu Tadeusz Iwiński tłumaczył dziennikarzom, że lewicę od PO _ dzieli rok świetlny _, a od PiS _ dwa lata świetlne _. Przekonywał również, że nikt w SLD nie jest _ depozytariuszem 2 milionów 300 tys. głosów, które padły na Napieralskiego _.
_ - To nie jest tak, że on może powiedzieć: "róbcie tak, czy inaczej". Nasi wyborcy są bardzo racjonalni i po tych szerokich konsultacjach, w zasadzie wszyscy w terenie opowiadali się za podobnym stanowiskiem, również prezydium OPZZ i inni nasi partnerzy _ - zaznaczył Iwiński.
Wiceszef Sojuszu Longin Pastusiak powiedział z kolei, że decyzja w sprawie II tury wyborów zapadła w drodze konsensusu.
- _ Konsensus był taki, żeby nie poprzeć żadnego z kandydatów, bo żadna prezydentura - ani jednego, ani drugiego nie jest marzeniem nas, ludzi lewicy _ - tłumaczył Pastusiak.
Wiceszef SLD przyznał, że na sali było kilka głosów za tym, by poprzeć kandydata PO. - _ Ale bardzo niewiele, nawet zabrakłoby połowy palców jednej ręki, żeby je policzyć _ - stwierdził Pastusiak.
Polityk zadeklarował jednak, że _ choć ma dużo zastrzeżeń do programu _, to sam zamierza oddać głos na marszałka Sejmu. _ - Wybieram mniejsze zło _ - zaznaczył Pastusiak.
Decyzja zarządu SLD nie zdziwiła przedstawicieli sztabów Komorowskiego i Kaczyńskiego. _ _
_ - To nie jest dla nas żadna zaskakująca wiadomość, tego się spodziewaliśmy od samego początku. Nawet przez chwilę nie liczyliśmy, że Grzegorz Napieralski poprze któregoś z kandydatów. Od początku mówiliśmy, że musimy dotrzeć do jego wyborców _ - powiedziała rzeczniczka sztabu kandydata PO Małgorzata Kidawa-Błońska.
W podobnym tonie wypowiedział się Paweł Poncyljusz ze sztabu prezesa PiS. Przyznał, że spodziewał się takiego podejścia lidera SLD i nie jest tą decyzją _ ani zdziwiony, ani rozczarowany _.
W opinii rzecznika sztabu Kaczyńskiego, Napieralski _ ma świadomość, że takie jasne opowiedzenie się przez niego po którejkolwiek stronie mogłoby jemu - jako liderowi partii lewicowej - zagrażać _. Jak ocenił Poncyljusz, opowiedzenie się po stronie któregoś z kandydatów _ w dłuższej i dalszej perspektywie _ mogłoby być _ zabójcze _.
Raport Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1164866182&de=1322607600&sdx=0&i=&ty=3&ug=1&s%5B0%5D=pkb&w=460&h=250&cm=0&lp=1"/>