- Wpłynęły do nas wnioski na łączną kwotę 7 mln złotych, dlatego niestety nie wszyscy mogą się cieszyć z dotacji i planować inwestycje w najbliższym czasie. Będziemy szukać dodatkowych środków na ten program - poinformowała Ewa Olszowska-Dej, zastępca dyrektora Wydziału Kształtowania Środowiska, cytowana przez Polską Agencję Prasową.
PAP podaje, że pula środków przeznaczonych na program mikroretencji rozeszła się niemal natychmiast. Dlatego też, jeżeli w budżecie miasta znajdą się jakieś dodatkowe środki na ten cel, to pierwszeństwo do ich pozyskania będą mieć wnioski już złożone.
Na zainteresowanie mikroretencją na pewno wpłynął fakt, że radni Krakowa zwiększyli kwotę jednorazowej dotacji. Dotychczas na gromadzenie deszczówki przyznawane było maksymalnie 5 tys. złotych. Po zmianach w krakowskim programie krakowianie mogą otrzymywać wyższe sumy - w zależności od zaproponowanego rozwiązania.
Jak podaje PAP, na liście projektów, które otrzymają środki, znalazły się małe, jak i duże rozwiązania. Najmniejsza kwota dofinansowania to 200 złotych, a największa - 54,5 tys. złotych.
Mieszkańcy, a także wspólnoty mieszkaniowe oraz przedsiębiorcy wnioskowali o dofinansowanie szerokiej gamy projektów. Niektórzy liczyli na dotację na zakup beczki, inni - na wykonanie systemu podziemnych zbiorników, drenażu i nawadniania.
Od 2014 do 2019 roku z "Krakowskiego programu małej retencji wód opadowych" przeznaczono ponad 3 mln złotych na niemal 500 instalacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl