O sprawie informuje RMF FM. Miasto ma pretensje do rządu, że zleca zadania, które należą do kompetencji administracji rządowej. Stąd pozew do Sądu Okręgowego w Krakowie.
W tym przypadku chodzi o 46 mln zł. To kwota, na którą Kraków szacuje koszty wykonywania właśnie takich zadań. Przede wszystkim ma tu na myśli funkcjonowanie Urzędów Stanu Cywilnego oraz wydziału spraw administracyjnych.
- Myśmy wystąpili po raz pierwszy przeciwko Skarbowi Państwa w 2013 roku, bo tak się składa, że od zawsze kolejne rządy, obojętnie jakiej opcji by były, traktują samorządy jako takie miejsce, na którym można zarobić. To znaczy zlecają nam pewne zadania do wykonywania, które są zadaniami rządowymi, to są zadania zlecone i nie gwarantują za to pełnego wynagrodzenia - tak decyzję tłumaczy prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski, cytowany przez RMF FM.
Jak dodaje, poprzednim razem za taki pozew olbrzymie pretensje miał do niego ówczesny premier Donald Tusk.
Chodzi o sprawę z 2011 roku, gdy podobny pozew został w pierwszej instancji uznany za stosowny. Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wówczas wyrok, nakazujący zapłatę 3,8 mln zł (oraz 2 mln zł odsetek) na rzecz Urzędu Miasta Krakowa.
Urzędnicy podkreślają, że Kraków nie jest jedynym samorządem, który musi dokładać z własnych pieniędzy do zadań, które nie leżą w ich kompetencjach. Inne gminy również narzekają, że dotacje i subwencje z budżetu państwa są zaniżone.
Jak podkreśla RMF FM, polskie samorządy wielokrotnie apelowały o zwiększenie dotacji, bo w tej chwili do zadań zleconych przez państwo za pośrednictwem urzędów wojewódzkich muszą dopłacać nawet po kilkaset milionów złotych rocznie.
O zwiększenie wsparcia niejednokrotnie apelował m.in. Związek Miast Polskich.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl