Polski Ład zakłada zwolnienie Polaków do 40. roku życia z wkładu własnego do kredytu mieszkaniowego. Założenie jest proste. Ma to ułatwić starania o uzyskanie kredytu hipotecznego. Na razie brakuje jednak szczegółów tego rozwiązania.
Z tego co dziś wiadomo "Gazeta Wyborcza" wyciąga niepokojące wnioski. Podobnie jak przy poprzednich rządowych programach wspierających zakup nieruchomości, jak np. "Mieszkanie dla Młodych”, ma być ustalony górny limit ceny za metr kwadratowy.
Ponadto gwarancja będzie obowiązywać wyłącznie przy zakupie pierwszego mieszkania, a udzieli jej Bank Gospodarstwa Krajowego. Oba te czynniki mogą spowodować, że zmiana będzie niekorzystna.
Obecnie, by wziąć kredyt hipoteczny, trzeba najpierw oszczędzić przynajmniej 10 proc. jego wartości. Przy większych oszczędnościach kredyt jest tańszy, bo bankowa marża jest niższa. Oznacza to, że korzystający z rządowych gwarancji i nie mający własnych oszczędności, zapłacą więcej.
- Bardziej ryzykowny klient dostanie ofertę z wyższą marżą, więc może tak być, że klient, który odłożył pieniądze na wkład własny otrzyma korzystniejszą ofertę – mówi „Wyborczej” Jacek Furga ze Związku Banków Polskich.
Ponadto, nikt gwarancji nie daje za darmo. Tu jednak jeszcze nie wiadomo, jak ta kwestia zostanie rozwiązana. Może pokryć to budżet państwa, ale może być tak, że te koszty zostaną ukryte w wyższej marży bankowej.
Tak samo było przy poprzednich programach. - Przy MdM czy „Rodzinie na swoim” zdarzały się sytuacje, że choć parametry kredytu były takie same, to jeśli był to kredyt z dopłatą, niektóre banki miały wyższe marże – wyjaśnia w "GW" Jarosław Sadowski z Expandera.