RPP po raz kolejny utrzymała stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Stopa referencyjna wciąż wynosi zatem 5,75 proc.
Decyzja Rady jest zgodna z przewidywaniami analityków, choć, jak podkreślali, została podjęta w momencie, kiedy inflacja w marcu spadła do 1,9 proc. (czyli poniżej punktowego celu inflacyjnego NBP 2,5 proc.). Co nas czeka w przyszłości?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
RPP nie zmieniła stóp proc. Co zrobi NBP?
- Polityka pieniężna pozostanie restrykcyjna. Rada przy swoich decyzjach akcentuje m.in. znaczenie podwyższonej inflacji bazowej oraz zagrożenie związane ze wzrostem płac i ożywieniem konsumpcji. Członkowie RPP coraz częściej komunikują, że przestrzeń do obniżek jest niewielka w bieżącym roku. W ocenie rynków szanse na obniżki oddalają się - przekonuje Sebastian Sajnóg, analityk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Jego zdaniem brak zmian stóp bądź nawet ich niewielka korekta, oznacza, że oprocentowanie m.in. lokat może przewyższać inflację. - W takich warunkach konsumenci dalej będą mieli zachęty do szybszej odbudowy oszczędności, co prawdopodobnie będzie tłumić wzrost konsumpcji w najbliższych 2-3 kwartałach - wskazuje analityk.
Polacy zaczną więc oszczędzać. Ma to swoje dobre strony. Ale i złe. Wysoki poziom kosztu pieniądza w gospodarce oznacza droższe kredyty i brak spadku wysokości rat już zaciągniętych zobowiązań. Ten stan będzie się utrzymywał przez dłuższy czas.
Kluczowy może być przełom roku
Według Piotra Bielskiego, dyrektora departamentu analiz ekonomicznych w Santander BP, obniżki stóp procentowych mogą pojawić się dopiero w połowie 2025 r.
Zakładam, że aby RPP wznowiła obniżki stóp procentowych, musi zmienić się kontekst międzynarodowy i on zapewne będzie się zmieniał - pod koniec roku duże banki centralne będą w trybie obniżek. Ponadto RPP musi zobaczyć, że inflacja w Polsce zmierza w dobrym kierunku, mimo przyspieszającego wzrostu gospodarczego - twierdzi ekonomista.
- Wydaje się zatem, że dopiero jak inflacja zacznie obniżać się z górki - która przypadnie na przełom roku - to RPP zacznie obniżać stopy, pewnie w okolicy połowy 2025 r. - dodaje.
W ocenie eksperta dodatkowym czynnikiem niepewności jest to, jak wszczęcie postępowania wobec prezesa NBP wpłynie na funkcję reakcji banku centralnego.
- Moja intuicja wskazuje na to, że skoro sam wynik wyborów zmienił funkcję reakcji RPP, to ten czynnik jeszcze bardziej zmniejsza prawdopodobieństwo łagodzenia polityki pieniężnej - wskazuje.
Ekonomiści wskazują na 2025 rok
Podobnego zdania są specjaliści Banku Pekao. Oni zakładali brak zmian polityki monetarnej aż do końca 2025 r. już na początku tego roku. Teraz tłumaczą swoją decyzję.
- Jesienią ubiegłego roku sądziliśmy, że w 2024 r. inflacja obniży się wystarczająco (choć niekoniecznie trwale do celu), że RPP zdecyduje się na kontynuację cyklu obniżek stóp proc. i to nawet dynamicznie (w pewnym momencie oczekiwaliśmy obniżek stóp o 150 pb. w ciągu roku). Rynek finansowy był podobnego zdania. Na początku roku zrewidowaliśmy jednak nasz pogląd. Uznaliśmy, że wysoka dynamika płac i stopniowa absorpcja KPO sprawią, że presja inflacyjna (mierzona m.in. inflacją bazową) wróci w drugiej połowie 2024 r. i zniechęci Radę do luzowania polityki pieniężnej - argumentują.
Idąc tym tropem, ewentualne okienko czasowe na obniżki stóp miało więc być stosunkowo krótkie i obejmować czas od kwietnia do czerwca 2024 r., gdy inflacja znajdzie się już w celu NBP, a odbicie PKB będzie jeszcze stłumione.
- Członkowie RPP wysyłali jednak sygnały, że z tego okienka nie skorzystają, ponieważ zdają sobie sprawę z tego, że inflacja znajdzie się w celu tylko przejściowo. Stąd nasza prognoza, że stopy procentowe nie zmienią się nawet do końca 2025 r. - tłumaczą ekonomiści Banku Pekao.
Nieco inną opinię przedstawia za to Sebastian Sajnóg z PIE. - Prognozujemy cięcie stóp o 0,25 punktu podczas listopadowego posiedzenia do 5,5 proc. Bieżące dane wskazują, że presja cenowa słabnie, a druga połowa roku nie powinna zmienić tych perspektyw. Czynnikiem wpływającym na ewentualne obniżki będzie też umacnianie się złotego, wynikające z cięć stóp innych banków w regionie - wyjaśnia.
"Inflacja może istotnie wzrosnąć"
Sama Rada przewiduje, że choć wzrost cen w kolejnych miesiącach powinien być ujarzmiony, to problem pojawi się w drugiej połowie roku. Kluczowym fragmentem czwartkowego komunikatu po Radzie jest ten mówiący o "znacznej niepewności".
W kolejnych kwartałach kształtowanie się inflacji obarczone jest jednak znaczną niepewnością, w tym związaną z wpływem polityki fiskalnej i regulacyjnej na procesy cenowe, a także tempem ożywienia gospodarczego w Polsce oraz sytuacją na rynku pracy. W przypadku podniesienia cen energii w drugiej połowie 2024 r. inflacja może istotnie wzrosnąć. Jednocześnie w średnim okresie w kierunku wyższej presji popytowej w gospodarce oddziaływać będzie wzrost wynagrodzeń, w tym w związku z podwyżkami płac w sektorze publicznym - przekonuje RPP.
Dlatego komentatorzy rynkowi pozostają bardzo ostrożni w szacunkach dotyczących obniżek kosztu pieniądza nad Wisłą. Dobrze podsumowuje to Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
- Pytaniem otwartym pozostaje, w jakim tempie i skali inflacja będzie ponownie rosnąć (np. podwyżka VAT-u na żywność od 1 kwietnia w związku z bardzo zaostrzoną aktualnie konkurencją między sieciami handlowymi może uwidocznić się z opóźnieniem) i gdzie będzie znajdować się wskaźnik CPI na koniec tego roku - sugeruje ekspertka.
- W mojej ocenie ta właśnie niepewność będzie powstrzymywać Radę przed obniżkami stóp także w kolejnych miesiącach. Nie jest jednak wykluczone, że w ostatnim kwartale 2024 r., jeśli inflacja nie byłaby wyższa niż 5 proc., a jednocześnie prognozy wskazywałyby na jej opadanie w trakcie 2025 r., Rada zdecyduje się rozpocząć luzowanie polityki pieniężnej - mówi Kurtek.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o najnowszej ankiecie NBP wśród profesjonalnych prognostów. Bierze w niej udział ok. 20 zespołów ekonomistów. W przypadku prognoz stopy referencyjnej NBP przedział typowych scenariuszy wygląda tak:
- 5,53 proc. a 5,89 proc. dla 2024 r.,
- 4,38 proc. a 5,68 proc. dla 2025 r.,
- 3,26 proc. a 5,10 proc. dla 2026 r.
Scenariusze centralne dla tych lat wynoszą odpowiednio 5,71 proc.; 5,07 proc. oraz 4,28 proc. Jak widać, na "poważne" ruchy ze strony RPP przyjdzie nam poczekać nawet do 2026 r.
Damian Szymański, wiceszef i dziennikarz money.pl