Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Kredyty frankowe. Prezes Raiffeisena: "bank niczego nie żałuje"

74
Podziel się:

- Produkt może zostać zakazany i wycofany, ale to nie znaczy, że był nielegalny, gdy był wprowadzany na rynek - powiedział prezes Raiffeisen Bank International Alexander Fleischmann, odnosząc się do problemów frankowych kredytobiorców.

Alexander Fleischmann, Raiffeisen Bank International, nie żałuje że bank sprzedawał kredyty we frankach.
Alexander Fleischmann, Raiffeisen Bank International, nie żałuje że bank sprzedawał kredyty we frankach. (RBI, RBI)

Polacy, którzy brali kredyty we frankach, dziś plują sobie w brodę. Niektórzy - jak rodzina Dziubaków - walczą przed sądem o unieważnienie umowy. Jak twierdzą, bank stosował niedozwolone praktyki: pożyczał złotówki, ale przeliczał je do franka. Czy Raiffeisen Bank żałuje, że miał taki produkt? Nic na to nie wskazuje.

- Klienci podpisywali kontrakty i wtedy nikt nie widział w tych kredytach niczego złego. Kilkanaście lat później rozpoczynamy dyskusję o tym, że niektóre zapisy umów kredytowych były abuzywne (czyli niedozwolone - przyp. red). Nie ma niczego, czego bank by żałował, przekazując taki produkt klientom. Zwłaszcza, że był on korzystny dla klientów - powiedział dziennikarzom prezes Raiffeisen Bank International Alexander Fleischmann.

Kredyty frankowe były oferowane klientom w większości państw Unii Europejskiej, ale szczególnie popularne stały się w Europie Środkowo-Wschodniej. Powód? Były niżej oprocentowane i można było więcej pożyczyć.

Zobacz także: Obejrzyj: Mały TSUE to "dużo poważniejszy problem". Banki będą oddawać pieniądze

Jeszcze 12 lat temu kredyty frankowe stanowiły 70 proc. wszystkich pożyczek na zakup mieszkania w Polsce. Dziś mniej więcej co piąty kredyt hipoteczny to kredyt frankowy, a wartość kredytów walutowych stanowi około jednej trzeciej sumy wszystkich kredytów hipotecznych.

Problemy ze spłacaniem kredytów frankowych mieli nie tylko mieszkańcy Polski, ale też Węgier, Hiszpanii czy Austrii - kraju, z którego pochodzi Raiffeisen Bank. Jak tam poradzono sobie z tym problemem? Austriacki Nadzór Finansowy zarekomendował zakaz udzielania kredytów walutowych, a później zachęcał kredytobiorców do rozważenia przewalutowania pożyczek walutowych na euro.

- W Austrii nie jest zabronione udzielanie kredytów w walucie, różnica polega na tym, że w Austrii nie ma indeksacji (czyli przeliczania do waluty - przyp. red.), tam faktycznie banki posiadały franki szwajcarskie - spuentował Fleischmann.

I jak dodał: - Produkt może zostać zakazany i wycofany, ale to nie znaczy, że był nielegalny, gdy był wprowadzany na rynek.

Czy małżeństwo Dziubaków wygra sprawę w polskim sądzie i ich kredyt zostanie unieważniony? Na rozstrzygnięcie musimy jeszcze poczekać. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 3 stycznia 2020 roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(74)
WYRÓŻNIONE
Franciszek
5 lata temu
"bank niczego nie żałuje" - nigdy sie do niczego nie przyznawaj" - to chyba ich ulubione haslo :D
Zgredek
5 lata temu
nie żałuje bo swoje zarobił. To były produkty na których bank zawsze zarobi, a ryzyko ponosi klient.
równowaga
5 lata temu
Klient biorąc kredyt w instytucji zaufania publicznego (Banku), działającej na rynku regulowanym pod nadzorem Państwa, nie miał najmniejszych podstaw do zakładania, że w podpisywanej umowie będą zapisy, którymi Bank zrobi go w balona - jak się po czasie okazało, zapisy niezgodne z KC i Prawem Bankowym, bo się bankowcom zachciało z premedytacją wprowadzić je do umów. Skoro Klienta z premedytacją oszukano, to ma prawo dochodzić swoich praw i basta.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (74)
kkk
5 lata temu
Zakładając, ze domaganie się przez bank wynagrodzenie, dokonałem zgrubnych wyliczeń, jakim "kapitałem" banku na koniec każdego roku, dysponował frankowicz, który zaciągnął 250 000 zł kredytu w lipcu 2008r. oprocentowanego na początku ok 4,9 % i spłacał miesięczne równe raty: 12.2008r.-242617 zł, 12.2009r. -223346 zł; 12.2010r.-205000zł; 12.2011r.-184000zł; 12.2012r. - 162500zł; 12.2013r.-140900zł; 12.2014r. -119600zł; 12.2015r.-97100; 12.2016r.- 74500 itd. Skąd więc pomysł, aby domagać się takiego wynagrodzenia, jakby cała kwota początkowo uruchomiona pozostawała w dyspozycji kredytobiorcy.
aż tyle
5 lata temu
Ci ludzie nie mówią , że chcą się uchylić od spłacania kredytu. Ci ludzie mówią, że chcą chcą spłacić SWÓJ kredyt. Nie podwójnie ani potrójnie, nie przeliczony w niedozwolony sposób. Raz chcą spłacić, z naliczeniem odsetek dla banku jako wynagrodzenie. Tak jak mówi prawo bankowe. A następnie chcą żyć spokojnie i wychować dzieci. Chcą tyle i aż.
Nemo
5 lata temu
Bank próbują zastraszyć oszukanych kredytobiorców. Należy złożyć pozew zbiorowy o próbę zastraszenia i odszkodowanie. W najgorszym wypadku skończy się w sądzie UE i wtedy beda musieli za wszystko zapłacić. A do bankowych trolli mam pytanie - jeżeli kupisz samochód od oszusta to jest OK przecież chciałeś go kupić i zapłaciłeś w dobrej wierze???
KrotexGT
5 lata temu
Bank nie jest instytucją charytatywną, widziały gały co podpisywały. Nie żal mi jest kompletnie frankowiczów znam osoby ,które nogami przebierały, zeby ten kredyt dostać, a teraz banksterzy, ale jak lodówkę pralkę, tv i samochody etc to łapy wyciągacie po kredyty
Viki
5 lata temu
Do więzienia, tam miejsce oszusta, czy jak kto woli bankiera. Jedni drugich warci. Zakłamani.
...
Następna strona